Tym razem w ramach cyklu prezentującego pasjonatów z regionu przedstawiamy Dariusza Żydziaka – instruktora sztuki walki karate kyokushin. Specjalnie dla naszego tygodnika opowiada o tajnikach tej sztuki walki
– Darek jesteś członkiem i sensei w Golubsko-Dobrzyńskim Klubie Karate Kyokushin. Jak zaczęła się Twoja przygoda/pasja ze sztukami walk?
– Witam wszystkich czytelników, sympatyków sztuk walki. Jestem członkiem Golubsko-Dobrzyńskiego Klubu Karate Kyokushin i K-1 Rules (kickboxing) od około 30 lat. W młodości wzorując się na filmach o sztukach walki i takich osobach jak Bruce Lee, Jean-Claude Van Damme, Chuck Norris zacząłem interesować się sztukami walki. Mając zaledwie 8-10 lat, uwagę moją przykuły sporty siłowe, które sam starałem się zgłębiać. Dostęp do materiałów oraz sprzętu w tamtym okresie był znacznie ograniczony. Korzystałem z tego, co sam wymyśliłem. Trenowałem głównie z ciężarem własnej masy ciała. W wieku 14 lat rozpocząłem systematyczne treningi sztuk walki i dołączyłem do sekcji karate kyokushin w Golubiu-Dobrzyniu i tak do dnia dzisiejszego jestem w Golubsko-Dobrzyńskim Klubie Karate Kyokushin i K-1 Rules. Zdając egzamin na czarny pas, zdałem sobie sprawę, że muszę wrócić do fundamentów fizyczności oraz duchowości, co dla ludzi wschodu jest istotną częścią ich egzystencji. Trochę inaczej wygląda to na zachodzie, gdzie hierarchia wartości koncentruje się na dobrach materialnych. Konkludując, każdy wykorzystuje dar wolnej woli jak uważa. Są różne dobre drogi rozwoju. Moją drogą rozwoju jest droga bushido.
– Golubsko-Dobrzyńskim Klub Karate Kyokushin skupia miłośników sztuk walk. Kto go tworzy i jakie sztuki walk tam trenujecie?
– Pierwszym moim trenerem był sempai Janusz Podlaszewski z Grudziądza. Sekcję karate kyokushin w Golubiu-Dobrzyniu powołał do życia Wiesław Dąbek. Obecnie w Golubsko-Dobrzyńskim Klubie Karate Kyokushin i K-1 Rules można trenować w sekcjach: karate, K-1-kickboxing, workout-boxing – trening funkcjonalny z elementami technik bokserskich. Prezesem klubu jest mój przyjaciel sensei Janusz Drywa, z którym wspólnie od około 30 lat zgłębiam sztukę karate. Od 15 lat jestem instruktorem sekcji K-1, a od 3 lat workout-boxing. W miarę potrzeby wspomagam sekcję karate. I tak wkroczyłem na drogę bushido – drogę, którą nazywam drogą samorozwoju, samodoskonalenia, samopoznania. Nie jest to droga na skróty, wymaga hartu ducha, samodyscypliny, często jest bolesna w sensie fizycznym, ale wewnętrznie daje dużo radości. Przekraczanie własnych granic – tych fizycznych, psychicznych, emocjonalnych powoduje, że adept sztuk walki zaczyna doświadczać radości dnia codziennego, czerpie moc z wykonywania codziennych czynności, zaczyna kontrolować własne ego. Systematyczne treningi kształtują fizyczność, ale również duchowość, podnoszą poziom wewnętrznych wibracji, przyczyniają się do osiągnięcia stanu równowagi wewnętrznej, co oczywiście ma bezpośrednie przełożenie dla holistycznego funkcjonowania społecznego. W czasie tej podróży zostało mi dane poznać wiele wspaniałych osób z dobrą energią, od których dużo się nauczyłem, wśród których lubię przebywać.
– Jakimi sukcesami możecie się pochwalić?
– Nasi zawodnicy, zarówno sekcji karate jak i K-1 biorą udział w licznych wydarzeniach sportowych. Osiągają wyśmienite wyniki. Mamy multimedalistów mistrzostw Polski karate kyokushin, zaliczone starty na mistrzostwach Europy. W K-1 kickboxing największym osiągnięciem jest wywalczenie przez naszego zawodnika sensei Artura Mazanowskiego złota w Pucharze Świata w formule full contact K-1 Rules oraz brązu przez Rafała Boguskiego. Zawodnicy osiągają sukcesy sportowe własną ciężką pracą, poddając własne ciało w zakresie fizycznym, mentalnym znacznym obciążeniom, np. Artur Mazanowski przygotowując się do Pucharu Świata K-1 Rules, trenował od 6 do 7 dni w tygodniu, często 2 razy dziennie. Dla mnie jako instruktora nadrzędną wartością jest kompleksowy rozwój moich uczniów w zakresie osiągnięcia stanu czystego serca, dbałości o fundamentalne wartości, poczucia radości z doświadczania życia. Z radością wewnętrzną oraz sportowym pozdrowieniem dla Was Dariusz Żydziak Osu!!!
– Dziękuję za rozmowę i życzę kolejnych sukcesów.
Rozmawiał Szymon Wiśniewski
Fot. Archiwum rodzinne
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie