
Do redakcji CGD zgłosiła się zbulwersowana kobieta, która była bardzo niezadowolona z jakości usług u stomatologa w Zbójnie. Czytelniczka poprosiła nas o interwencję w tej sprawie.
Starsza mieszkanka gminy Zbójno (imię i nazwisko do wiadomości redakcji) zadzwoniła do nas zaraz po odbyciu feralnej wizyty. Ta miała miejsce w ostatnich dniach lutego. Kobieta twierdzi, że nie została przyjęta, a na dodatek pani stomatolog potraktowała ją bardzo niemiło.
– Nie mam jak dojechać do Zbójna, muszę wynająć transport i tak też tamtego dnia zrobiłam. Wykosztowałam się i wszystko na próżno – mówi mieszkanka gminy Zbójno. – Gdy weszłam do gabinetu, pani stomatolog stwierdziła, że nie może mnie przyjąć bo się spóźniłam, a w kolejce są następne osoby. Była przy tym bardzo niemiła, powiedziała, że nie będzie ze mną rozmawiać i nie wykona usługi. Była zbyt zajęta rozmową telefoniczną, żeby się mną zająć.
Zgłaszająca twierdzi, że w przeszłości została przyjęta mimo minimalnego spóźnienia bez problemu. Dziwi się, dlaczego teraz nie udało się dojść do porozumienia z panią stomatolog i skarży na niewłaściwą obsługę.
Na prośbę Czytelniczki CGD wyjaśniliśmy sprawę. Skontaktowaliśmy się z szefową przychodni „Mój Medyk” w Zbójnie. Jej właścicielka Danuta Brzoskowska poinformowała nas, że pani stomatolog nie jest jej pracownicą, a jedynie wynajmuje pomieszczenie w przychodni, prowadząc własną praktykę. W tej sytuacji adresatem skargi pacjentki oraz naszego zapytania była Agnieszka Gajzler, stomatolog przyjmujący w Zbójnie.
– Zaistniała sytuacja wynikła ze spóźnienia pacjentki, która przyszła na godzinę wyznaczoną dla kolejnej osoby. W związku z pandemią mamy ściśle określony harmonogram wizyt, musi być czas na staranne przygotowanie i dezynfekcję gabinetu, dlatego możemy przyjmować zdecydowanie mniej osób – wyjaśnia stomatolog Agnieszka Gajzler. – W kolejce były następne osoby, dlatego nie mogłam już przyjąć tej pani. Gdyby było tzw. okienko, oczywiście bym to zrobiła, ale tutaj nie było takiej możliwości. Rozumiem planowanie dnia, wyjazd do Zbójna, oczekiwanie na zabieg, ale obowiązują zasady, których wszyscy musimy przestrzegać. Żałuję, że pacjentka ma do mnie pretensje, bo zaręczam, że w mojej ponad dwudziestoletniej pracy w tym środowisku takie sytuacje się nie zdarzały. Chciałem wyznaczyć pacjentce nowy termin, ale nie podejmowała ona rozmowy.
W rozmowie z redakcją CGD stomatolog Agnieszka Gajzler zaznacza, że społeczeństwo Zbójna i okolic jest dla niej bardzo miłe, współpraca układa się dobrze. Z drugiej strony otrzymaliśmy głos rozżalonej kobiety, przekonanej, że spotkała ją ludzka niechęć i niesprawiedliwość. Czasy pandemii są dla wszystkich trudne i wymuszają pewne rozwiązania. Istotnie nie ma miejsca na odejście od normy, by nie burzyć z trudem utrzymywanego, względnego porządku. Potrzeba przy tym zrozumienia i empatii obu stron: i lekarza, i pacjenta. Wtedy sytuacje konfliktowe nie powinny się powtarzać.
(ak), fot. ilustracyjne
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Też kiedyś byłam u tej pani. Bardzilo nie miła osoba do tego głupio mądra i bez empatii. Miałam wtedy robione leczenie kanałowe. Nie podała mi znieczulenia, twierdząc, że to nie boli bo ząb jest już martwy. Bolało i to cholernie. Gdy go rozwiercała, a potem czyściła ból był nie do opisania. Nawrzeszczała na mnie, że w życiu nie miała takiej panikującej pacjentki itd. I tekst cytuje "proszę więcej nie pokazywać mi się na oczy, zęba niech dokończy ktoś inny". Więcej do niej nie poszłam.
Umówione wizyty u fryzjera, kosmetyczki lub dentysty, jak Boże Narodzenie, nie są zaskoczeniem. Szczególnie teraz, w dobie pandemii punktualność to nie tylko zasada savoir- vivre. Z automatu w poczekalni tworzy się tłum . Przyjęcie jednej spóźnionej klientki/ pacjentki, to niezadowolenie kolejnych „ przesuniętych”. Gdyby oni napisali do gazety, poparłaby wtedy ich.
Popieram decyzje dentystki.
Ta pani jest arogancka