
26 kwietnia 2023 r. o 7:27 służby zostały poinformowane o pożarze budynku mieszkalnego w Zbójnie. Na miejscu zjawiły się zastępy strażaków oraz patrole policji. Mimo szybkiej interwencji pożar dotkliwie zniszczył dom.
Kwietniowy dzień rozpoczął się dla rodziny Jędrasiak tragicznie. W przewodzie kominowym doszło do zapłonu. Z komina zaczęły wydobywać się iskry i płomienie. Pojawił się także głośny huk i szumy dobiegające z wnętrza przewodu. Dźwięk ten oznaczał gwałtowne spalanie, które doprowadziło do nagłego wzrostu temperatury. Doszło do pękania kanału, powstania szczelin, przez które wydostały się dym i płomienie. Nietrudno się domyślić, że jeżeli żar trafi na drewniany strop lub inne łatwopalne materiały, wówczas ogień w szybkim tempie przeniesie się na resztę budynku i doprowadzi do tragedii. Tak właśnie było w budynku mieszkalnym w Zbójnie.
– Zgłoszenie do stanowiska kierowania komendanta powiatowego PSP w Golubiu-Dobrzyniu wpłynęło o godzinie 7:27, zgłaszająca Halina Jędrasik. Siły i środki zadysponowane do pożaru: JRG G-D GBA 2,6/16, GCBA 5/32, SHD-23, SLRr Nissan, OSP KSRG: Zbójno GBA 2,5/16, OSP Ruże GBM 3/8. Łączny czas trwania interwencji wyniósł 4 godziny. Przypuszczalną przyczyną zdarzenia była nieszczelność przewodu kominowego – poinformował Dawid Tarkowski, zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Golubiu-Dobrzyniu.
Kiedy w przewodzie kominowym pojawiły się pierwsze iskry, domownicy przebywali wewnątrz budynku. Zaniepokoił ich jednak wydobywający się hałas.
– Zaczęło coś strzelać, jakby ktoś odpalał petardy. Jak wyszłam na dwór, zobaczyłam ogień na dachu. Wtedy moja reakcja była natychmiastowa – zadzwoniłam po straż. Od razu wyprowadziłam też mojego 5-letniego wnuczka razem z mamą do samochodu – opowiada Halina Jędrasiak, wspominając tragiczne chwile. Ogień rozprzestrzeniał się bardzo szybko. – Na dachu był eternit, ale była też strzecha, dlatego ogień był coraz większy i bardzo szybko zniszczył cały dach. Nie było co ratować… Straż robiła co tylko mogła, ale pożar strawił bardzo dużo, a reszta została zalana przez wodę. Całkowicie zniszczony został pokój babci, kuchnia, przedpokój i łazienka. Utrzymały się dwa pokoje, które też wymagają gruntownego odnowienia, ponieważ popękały sufity.
Sytuacja na miejscu zdarzenia rozwijała się bardzo dynamicznie. Jak podają świadkowie, ogień był ogromy, pomimo szybkiej interwencji straży płomienie zajmowały coraz większą część budynku. Dotkliwe szkody wyrządziły nie tylko na dachu, lecz również wewnątrz. Wysoka temperatura doprowadziła do pęknięć stropów. Wyposażenie domu także uległo zniszczeniu.
– Straciliśmy bardzo dużo rzeczy, ale wiele rzeczy uratowali nam strażacy. Dopóki można było wejść do środka, to strażacy robili co tylko mogli, aby wynieść jak najwięcej. W tym nieszczęściu mieliśmy jeszcze trochę szczęścia, ponieważ pożar naszego domu zauważyło trzech młodych mężczyzn, którzy jechali wówczas do pracy. Ich reakcja była natychmiastowa… przyjechali do nas i nie patrząc na to, że coś może spaść im na głowę, wynosili co tylko się dało z płonącego domu. Jesteśmy im za to bardzo wdzięczni! Dziękujemy wszystkim osobom, które pomogły nam do tej pory. W szczególności dziękujemy strażakom, ale też trzem młodym panom, którzy uratowali nam wiele domowych sprzętów i rzeczy. Udało im się wynieść lodówkę, kuchnię, ale też butlę z gazem. Gdyby butla z gazem została w domu, to nie mielibyśmy teraz co remontować. Otrzymaliśmy ogromną pomoc od ludzi, za którą bardzo serdecznie dziękujemy. Dziękujemy też naszym sąsiadom, którzy zabrali wtedy moją mamę i wnuczka. Najważniejsze jest dla nas to, że nam nic się nie stało, że jesteśmy cali – mówi łamiącym głosem Halina Jędrasik.
5-osobowa rodzina zdołała bardzo szybko zareagować i niemalże od razu wezwać straż. Jednak pożar to potężny i nieprzewidywalny żywioł, który spowodował ogromne straty w budynku i to w krótkim czasie. Inspekcja budowlana oceniając zniszczenia budynku spowodowane przez pożar, zdecydowała, że nadaje się on do odbudowy i remontu. Uwzględniono przy tym zarówno wielkość i czas trwania pożaru, sposób jego gaszenia oraz charakterystykę techniczną budynku. Jest to dobra wiadomość dla rodziny, gdyż dom nie będzie zburzony. Wymaga jednak gruntownej odbudowy, na co potrzeba ogromnych środków.
– Na szczęście dom nie jest do zburzenia, ponieważ ściany nie uległy popękaniu, dlatego nie stanowią zagrożenia. Jednak konieczny będzie generalny remont i odbudowa. W tej chwili robimy wszystko, aby odbudować dom jak najszybciej, choć mamy bardzo ciężko. Potrzebujemy pomocy. Otrzymaliśmy wsparcie od gminy, za które jesteśmy bardzo wdzięczni. Dostaliśmy mieszkanie socjalne. Co prawda są to tylko dwa pokoje na nas pięcioro, ale mamy dach nad głową. Jednocześnie staramy się robić wszystko, żebyśmy mogli jak najszybciej wrócić do naszego domu – mówi z nadzieją właścicielka spalonego budynku.
W tej chwili 5-osobowa rodzina potrzebuje pilnego wsparcia, aby jak najszybciej rozpocząć prace budowlane.
– Mamy teraz ogromne potrzeby. Potrzebujemy materiałów budowlanych, żeby rozpocząć odbudowę. Ale w tej chwili najbardziej są nam potrzebne meble kuchenne, gdyż w mieszkaniu, w którym w tej chwili jesteśmy, tych mebli nie ma, a nasze meble kuchenne doszczętnie spłonęły. Sytuacja jest dla nas bardzo trudna, a potrzeb jest ogrom, ale wiemy, że musimy być silni. Pragniemy zrobić wszystko co w naszej mocy, aby jak najszybciej sprostać przeciwnościom losu i zacząć wszystko od nowa. Niestety dla nas samych będzie to bardzo trudnym wyzwaniem, dlatego będziemy ogromie wdzięczni za każdą okazaną nam pomoc, która przyspieszy nasz nowy start – opowiada Halina Jędrasiak.
Cała 5-osobowa rodzina wyraża ogromną wdzięczność wszystkim osobom, które z życzliwością służą swoją pomocą. Jednak wobec ogromnych potrzeb konieczne jest jeszcze większe wsparcie. Rodzina założyła zbiórkę pieniędzy na portalu https://szczytny-cel.pl/z/zbojno?v=6473b29a2b5c0&fbclid=IwAR0VtSMae5ydwcI7JXeNrTAeLK8LxqTgdzg3dAVAH0UhrAJh6Lak1hNCGeg pod nazwą Pożar domu w miejscowości Zbójno.
Zachęcamy wszystkie życzliwe osoby do niesienia pomocy rodzinie, która w wyniku niszczycielskiego żywiołu straciła dom. To tragedia, wobec której nie można przejść obojętnie. Nawet niewielkie wpłaty mogą pomóc w rychłej odbudowie domu i stać się nadzieją dla rodziny ze Zbójna, przeżywającej teraz bardzo traumatyczne chwile.
(AK), fot. nadesłane
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie