Blisko 5 tysięcy złotych zebrano dla Klimka Szumanna w sobotę 23 kwietnia na charytatywnym koncercie, który odbył się na Zamku w Golubiu-Dobrzyniu.
Wystąpiła Olka Fingas z zespołem „I co teraz” oraz przyjaciółmi. Zaplanowano kiermasz książek oraz zabawę dla dzieci – połączenie zwiedzania zamku z poszukiwaniem książek.
Przypomnijmy. Klimek Szumann urodził się jako wcześniak w 6. miesiącu ciąży, ważąc niewiele ponad 1.200 gram. W ciągu trzech miesięcy w szpitalu przeszedł 6 operacji ratujących życie. Cierpi na porażenie mózgowe. Obecnie ma 7 lat. Jego mama Karolina Szumann robi wszystko, by Klimek nie miał przerwanej rehabilitacji. To zdeterminowana kobieta, dla której dziecko jest najważniejsze. Korzysta ze wszystkich możliwych wsparć. Koszty rehabilitacji są jednak tak wysokie, że bez pomocy przyjaciół, między innymi takich charytatywnych koncertów nie dałaby rady.
Miesięczny koszt rehabilitacji Klimka to 4.700 zł. Do tego wymiana ortez (bo dziecko rośnie) minimum raz na 1,5 roku – 4.500 zł, siedziska ortopedycznego 8.500 zł.
Golub-Dobrzyń stanął na wysokości zadania. Przybyłych na koncert było tak wielu, że trzeba było dostawiać krzesła. W akcję zaangażowała się również radna Dominika Piotrowska. Trzeba jej przyznać, że jak już coś robi, to robi na 100 procent. Przebrana za królewnę Annę Wazównę witała gości. Radna Monika Kwidzyńska poprowadziła kiermasz książki. Po koncercie dzieci mogły szukać z latarkami ukrytych lektur w lochach zamku. Kawą i ciastem częstowała Eliza Blokowska.
– Szacuję, że przyszło ponad 100 osób – podsumował Dariusz Deja.
– Jestem bardzo wzruszona i serdecznie wszystkim dziękuję – mówiła mama Klimka.
Cały czas można wspomóc rehabilitację chłopca na: www.siepomaga.pl/klimek-szumann.
Tekst i fot. (ag)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie