
Prawo i Sprawiedliwość chce zmian w ordynacji wyborczej do samorządów. Mimo że formalnie projekt ustawy jeszcze nie został przedstawiony, wywołuje gorące dyskusje. Wśród obecnych włodarzy trudno znaleźć jego zwolenników, jedynie burmistrz Golubia-Dobrzynia jest za, choć też nie do końca
Założenia, o których mówi PiS, przewidują m.in. przezroczyste urny i kamery w lokalach wyborczych. Także podczas liczenia głosów. Jednak nie to wzbudza emocje. Najistotniejsza zmiana dotyczy ograniczenia liczby kadencji, które mogliby sprawować szefowie gminnych samorządów. Gdyby ordynacja została zmieniona, to burmistrzem, wójtem czy prezydentem miasta można by być najwyżej przez dwie kadencje. Dodatkowo takie restrykcje miałyby obowiązywać już od najbliższych wyborów w 2018 roku i objęłyby obecnie urzędujących włodarzy. W powiecie golubsko-dobrzyńskim jedynie wójt gminy Zbójno i burmistrz Golubia-Dobrzynia mógliby ubiegać się o ponowny wybór. Zapytaliśmy szefów samorządów, co sądzą o propozycji Prawa i Sprawiedliwości. Oto ich zdanie.
Katarzyna Kukielska, wójt gminy Zbójno
Nie popieram do końca tego pomysłu. Nowy wójt, który przychodzi przez rok bazuje na budżecie poprzedniej władzy i niewiele może zdziałać. Tak naprawdę pierwsze cztery lata się uczy. Kolejne cztery tak naprawdę działa. I po tym czasie musi odchodzić. Wójt, który wie, że rządzi gminą przez maksymalnie dwie kadencje nie ma motywacji do działania i nie będzie sobie wyrywał rękawów, bo będzie wiedział, że i tak odchodzi. Jeżeli ma być ograniczenie kadencji to dlaczego nie robić tego w stosunku również do posłów, senatorów, radnych gmin, powiatów i województw. Te osoby także mają ogromny wpływ na wydawane decyzje. Przykład powinien iść z góry. Nie widzę różnicy. Poza tym uważam, że potrzeba ograniczenia układów w samorządzie nie zniknie wraz z ograniczeniem kadencji. Nie ma i tak gwarancji, że tych układów dalej nie będzie, bo nie wiadomo, jacy ludzie wygrają wybory. Poza tym wprowadzenie tej zasady to ograniczenie zasady konstytucyjnej suwerenności. Skoro suwerenem jest naród to dlaczego mają mieć nasi obywatele zawężony wpływ na wybór osoby, kto ma rządzić ich terenem. Moim zdaniem to ograniczenie praw wyborczych, a to wymaga zmiany konstytucji.
Jerzy Cieszyński, wójt gminy Ciechocin
Samorządy są po to, by zarządzać danym obszarem. Przedstawicieli do samorządów wybierają mieszkańcy. Jest to ich konstytucyjne prawo. Nie powinno się ingerować w ustawę o samorządzie w momencie, kiedy ona sprawnie funkcjonuje. Zostawmy społeczeństwu prawo do wyboru swojego przewodnika. Jeżeli wszystko funkcjonuje prawidłowo to ludzie będą decydować o tym kogo chcą widzieć na czele swojej gminy czy miasta.
Piotr Wolski, wójt gminy Radomin
Uważam, że to mieszkańcy powinni decydować o tym, kogo i na jak długo wybierają. Jeżeli dany samorządowiec dobrze działa i ludzie to widzą, to dlaczego musi odejść. Z drugiej strony, myślę wprowadzenie ograniczenia do dwóch kadencji może faktycznie ograniczyć tzw. układy. Należy również podkreślić, że jeżeli wójtem zostaje osoba, która wcześniej nie miała doświadczenia w samorządzie to jej pierwsza kadencja to czas nauki. Druga to okres, gdy wójt się angażuje, ale wie, że za chwile musi odejść. Może to spowodować, że część osób nie będzie myślała o gminie. Uważam, że jeżeli zmiany zostaną wprowadzone to prawo nie powinno działać wstecz.
Mariusz Piątkowski, burmistrz Golubia-Dobrzynia
Jestem zwolennikiem kadencyjności. W wielu krajach, również w Polsce mamy dwukadencyjność na funkcji prezydenta. Uważam, że kadencyjność powinna być w samorządzie. Okres dwóch kadencji to odpowiedni czas, aby zrealizować pewne pomysły w samorządzie nie tworząc powiązań, które mogą źle wpływać na działanie gminy czy miasta. Z drugiej strony jest wielu wójtów, czy burmistrzów którzy bardzo dobrze i uczciwie działają na rzecz swojej gminy, nie tworząc przy tym lokalnych koterii. Kadencyjność w samorządzie może przynieść efekty pozytywne ale i pewne zagrożenia, jednak na dzień dzisiejszy widzę więcej pozytywów.
Pozostali włodarze
Marek Ryłowicz, wójt gminy Golub-Dobrzyń nie zdecydował się na wypowiedź dotyczącą wprowadzenia dwóch kadencji w samorządzie ze względu na to, że temat ten jego dotyczy. Burmistrz Kowalewa Pomorskiego Andrzej Grabowski udzieli informacji na piśmie w ciągu 14 dni.
Szymon Wiśniewski
Fot. (szyw)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie