Reklama

Wschodząca gwiazda kolarstwa ze Zbójna

29/11/2020 08:59

Kolarstwo w naszym powiecie staję się coraz popularniejszą dyscyplinom sportową. Dzieje się tak za sprawą takich osób jak nasza rozmówczyni Eliza Rabażyńska. Mieszkanka Zbójna w swojej kilkuletniej karierze sportowej zdołała sięgnąć już między innymi po mistrzostwo w Pucharze Polski, Pucharze Nadziei Olimpijskich czy wicemistrzostwo Polski na szosie.

Jak rozpoczęła się twoja przygoda z kolarstwem?

– Przygodę z kolarstwem zaczęłam, trochę z przypadku, 4 lata temu. Wtedy właśnie powstała szkółka kolarska w mojej miejscowości i postanowiłam spróbować swoich sil w tej właśnie dziedzinie. Prędzej nie uprawiałam tej dyscypliny. Rozpoczęło się od zajęć ogólnorozwojowych na sali treningowej oraz od poznawania podstawowych zasad tego sportu. Zajęcia prowadził Pan Wiesław Młodziankiewicz, z którym trenuję do dnia dzisiejszego.

Czy pamiętasz swój pierwszy wyścig i emocje, które Ci wtedy towarzyszyły?

– Mój pierwszy wyścig odbył się w Zbójnie. Pojechałam moim rowerem, który nie był przystosowany do wyścigu i udało mi się zwyciężyć. Byłam bardzo zadowolona i szczęśliwa.

Co oceniasz za swój największy sukces w sportowej karierze?

– Moim pierwszym sukcesem, który zapadł mi w pamięci, jest wyścig, który odbył się w 2016 roku, były to Mistrzostwa Polski Szkółek Kolarskich. Zawsze z uśmiechem na twarzy wracam do tego okresu, ponieważ dwa dni przed startem otrzymałam specjalne buty kolarskie i w tym krótkim czasie musiałam nauczyć się w nich jeździć, a co ważniejsze ścigać się. Na zawodach zdobyłam wicemistrzostwo w jeździe indywidualnej na czas, a w wyścigu ze startu wspólnego zdobyłam mistrzostwo.

Jak oceniasz miniony sezon?

– Sezon oceniam jako bardzo dobry. Zebrałam duże doświadczenie, uczestnicząc w wielu wyścigach. Motywują mnie na pewno zdobyte tytuły mistrza Polski oraz rywalizacja ze starszymi kolarkami.

Czy wzorujesz się na jakimś zawodowym kolarzu?

– Wzoruję i podpatruję holenderską kolarkę Kirsten Wild.

Gdyby nie kolarstwo to jaką dyscyplinę preferujesz?

– Sport zawsze mi towarzyszył. Od dziecka lubiłam aktywność sportową. Zdobywałam puchary w lekkoatletyce, więc myślę, że coś by się dla mnie znalazło i na pewno uprawiałabym sport.

Czy planujesz zawodową karierę kolarską?

– Na pewno tak. Dużo pracy i czasu poświęciłam tej dyscyplinie i lubię to co robię. Planuję ściągać się w zawodowym peletonie. Myślę o tym poważnie. Obecnie uczęszczam do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Toruniu, która przygotowuje mnie do zawodowego uprawiania sportu. Przede mną decyzja czy wybrać tor czy kolarstwo szosowe. Na tę chwilę ciężko mi zadecydować, ponieważ w obu czuję się dobrze.

Jakie jest twoje największe kolarskie marzenie?

– Na najbliższy czas moim marzeniem jest być w juniorskiej kadrze i pojechać na Mistrzostwa Europy na szosie. Dążę także do mistrzostw świata, choć zdaję sobie sprawę, że przede mną jeszcze dużo pracy, ale jestem na to gotowa.

Jak obecnie trenujesz?

– Obecnie trenujemy codziennie, dzisiaj także jestem po treningu. Trenujemy ogólnorozwojowo na sali.

Jak wygląda twój trening przed wyścigiem?

– Osobiście lubię się dobrze zmęczyć dzień przed wyścigiem. Trenuję na bardzo wysokiej intensywności. Wtedy dobrze czuję się na starcie.

Lubisz wyścigi indywidualne czy drużynowe?

– Dobrze czuje się w obu kategoriach. Nie wyróżniam żadnej z nich.

Kilka pytań zadaliśmy też rodzicom młodej kolarki Zofii i Piotrowi Rabażyńskim.

Czy pamiętają Państwo emocje towarzyszące przy pierwszym starcie córki?

– Pierwsza wygrana Elizy w wyścigu w naszej miejscowości dała nam do myślenia, że może warto iść w tę stronę. Eliza zawsze lubiła sport i nie trzeba było jej nakłaniać do aktywnego spędzania wolnego czasu. Próbowała piłki nożnej (tata Elizy – Piotr Rabażyński prowadzi jako trener zespół Pogrom Zbójno) i szło jej bardzo dobrze. Od samego początku była bardzo wysportowana. Gdy pojawiła się szkółka w Zbójnie i widzieliśmy duże zaangażowanie córki, postanowiliśmy postawić na kolarstwo. Pierwszy medal Elizy był dla nas dużym zaskoczeniem, ponieważ na wyścig pojechała, aby zapoznać się z kolarstwem i wyścigami oraz aby przyglądać się starszym kolegom. Tak duży sukces na samym początku pokazał, że warto stworzyć córce warunki do uprawiania kolarstwa.

Czy młody sportowiec musi trzymać jakąś specjalną dietę?

– Nie jesteśmy bardzo rygorystyczni i nie zmuszamy córki do żadnej rygorystycznej diety. Jest jeszcze bardzo młoda i musi jeść to na co ma ochotę.

Bardzo dziękuje za rozmowę, życzę zdrowia i dalszych sukcesów.

– Dziękujemy.

Rozmawiał Szymon Jankowski, fot. nadesłane

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Słownik - niezalogowany 2020-11-29 11:42:18

    Pierwszy, rzucający się w oczy, rażący błąd i to wytłuszczony to „dyscyplinOM”. Panie Szymonie, słowo „dyscyplinom” to odmiana rzeczownika w liczbie mnogiej. W tekście powinno znaleźć się „dyscypliną”- odmiana w liczbie pojedynczej, która w tym przypadku jest poprawna. Pozdrawiam

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Golub-cgd.pl




Reklama
Wróć do