
Trzęsienie ziemi w powiatowym biurze Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Odwołano wieloletniego kierownika jednostki Filipa Szretera. Czym było to spowodowane? Czy decyzja ma podtekst polityczny?
– Po niespełna 18 latach pracy w ARiMR z przyczyn niezależnych ode mnie w dniu dzisiejszym zakończyłem pełnienie funkcji kierownika i pracownika Biura Powiatowego w Golubiu-Dobrzyniu. Z całego serca chciałbym podziękować całemu mojemu Zespołowi za to, że stworzyliśmy coś wyjątkowego. Dziękuję również wszystkim moim Beneficjentom za empatię jaką mnie obdarzyliście. Pamiętajcie, ARiMR jest dla Was, a nie na odwrót. Do zobaczenia – napisał na swoim Facebooku 20 maja br. Filip Szreter.
Informacja wywołała niemałe poruszenie w Golubiu-Dobrzyniu i powiecie. Lubiany szef biura agencji nagle został odwołany. Pojawiły się spekulacje i plotki odnośnie przyczyn takiego obrotu spraw. My sprawdziliśmy to w oddziale regionalnym ARiMR w Toruniu, pod który podlega golubsko-dobrzyńskie biuro agencji.
– Zgodnie z art. 9 ust. 3 ustawy o Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (Dz. U. z 2008 r., poz… ) stosunek pracy na stanowisku Kierownika BP nawiązywany jest na podstawie powołania. Zgodnie z art. 70 § 1 ustawy z dnia 26.06.1974 r., Kodeks pracy (Dz. U. z 2010 r., poz.. 1320 ze zm.) pracownik zatrudniony na podstawie powołania może być w każdym czasie – niezwłocznie lub w określonym terminie – odwołany ze stanowiska przez organ, który go powołał. Należy podkreślić, że istotą stosunku pracy z powołania jest oparcie, zarówno jego powstania, jak i rozwiązania na decyzji właściwego organu dokonującego powołania, celem zagwarantowania temu organowi swobody doboru kadry kierowniczej. Pracodawca nie ma zaś obowiązku wskazywania powodów podjęcia decyzji o rozwiązaniu z pracownikiem stosunku pracy – mówi Monika Galińska z oddziału ARiMR w Toruniu.
Mimo tych wyjaśnień trudno nie doszukać się w sprawie drugiego dna. Nie jest tajemnicą, że Filip Szreter politycznie kojarzony jest z Porozumieniem Jarosława Gowina. Po tarciach w Zjednoczonej Prawicy mówiło się wielokrotnie, że może dochodzić do rewanżów na "ludziach Gowina". Czy tak się stało w przypadku byłego już szefa biura ARiMR w Golubiu-Dobrzyniu?
– Podnoszone w zapytaniu na temat spraw kadrowych wskazania dotyczące sympatii politycznych oraz ewentualna przynależność partyjna byłego kierownika Biura Powiatowego w Golubiu-Dobrzyniu są bezprzedmiotowe. Pracodawca nie przetwarza danych dotyczących przekonań politycznych pracowników. Dobór pracowników, w tym kadry kierowniczej, należy do wyłącznych kompetencji pracodawcy, który mając na uwadze ryzyko gospodarcze posiada pełną swobodę w tym przedmiocie – zapewnia Monika Galińska. – Zmiana na stanowisku kierownika biura powiatowego nie ma wpływu na płynność pracy biura oraz na relacje z interesantami ARiMR – dodaje zapytana przez redakcję CGD o konsekwencje odwołania Filipa Szretera.
O sprawę zapytaliśmy także poseł Annę Gembicką, wiceminister rolnictwa. Przedstawicielka partii rządzącej znana jest w regionie z częstych wizyt i zaangażowania w sprawy lokalne. Pracująca w resorcie rolnictwa posłanka zapewne ma szeroką wiedzę na temat tego, co dzieje się w ARiMR. Niestety na wysłanego przez nas maila nikt z ministerstwa w imieniu poseł Gembickiej, nie odpowiedział.
Filip Szreter ma 42 lata, w ARiMR pracował 18 lat, od pięciu lat był kierownikiem golubsko-dobrzyńskiego biura. Jak sam przyznaje, decyzja o odwołaniu spadła na niego jak grom z jasnego nieba. – Nie było wcześniej żadnych przesłanek, a więc jest pewien szok. Myślę, że biuro pracowało dobrze, stworzyłem zespół, który był jednym z najlepszych w województwie. Byliśmy w czołówce, jeśli chodzi o szybkość realizacji płatności bezpośrednich dla rolników w całym kraju. Gdy reszta Polski się budziła, nasi petenci mieli już pieniądze na kontach – powiedział w rozmowie z CGD Filip Szreter.
Były kierownik biura powiatowego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Golubiu-Dobrzyniu obecnie odpoczywa. Słów o politycznej czystce nie komentuje, ale taka jest właśnie opinia w środowisku lokalnym. Dodajmy, że nową szefową biura, która zastąpiła Szretera, jest Katarzyna Kaniewska.
(ak), fot. Facebook Filipa Szretera
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Przykro :(
Może teraz wróci :)
I bardzo dobrze, urzędnicy powinni być bezpartyjni, ale żona i sektor już mu załatwiła lepsza posadkę.