
Przyroda wymaga starannej opieki ze strony ludzi. Jednak to ludzie są często także jej największym wrogiem...
Do naszej redakcji zgłosił się mieszkaniec Golubia-Dobrzynia Stefan Klonek. To zapalony wędkarz, a jego ulubionym miejscem jest jezioro tzw. Jeziórki. Te niewielkie jezioro o powierzchni około 2 hektarów położone jest w bliskim sąsiedztwie Golubia-Dobrzynia. Akwen jest własnością Skarbu Państwa, a jego oficjalnym użytkownikiem Polski Związek Wędkarski Oddział w Toruniu. Teren wokół jeziora stanowią grunty prywatne. Jest to jednak obszar bagnisty, porośnięty roślinnością wodną i jednocześnie siedzibą wielu gatunków ptaków.
W ubiegłą środę podczas spaceru nasz rozmówca zauważył nad samym jeziorem koparkę z dużym wysięgnikiem. – Byłem zaszokowany tym, że w rejonie jeziora trwają intensywne prace ziemne – mówi Stefan Klonek. – Koparka pogłębiała jezioro, wyciągając z niego roślinność wodną: trzciny, kaczeńce i lilie. Oczywiście wyciągała również ziemię, tzw. błoto jeziorne. Z tego co się orientuję, ta roślinność wodna jest pod ścisłą kontrolą. Powiadomiłem szybko Społeczną Straż Rybacką, policję oraz inspektorat budowlany. Prace zostały wstrzymane.
Według naszych ustaleń inwestor i właściciel działki posiada stosowne zezwolenie (zgłoszenie w starostwie powiatowym) na pobudowanie kładki wędkarskiej. Tu również wędkarze jako użytkownicy jeziora wydali takie zezwolenie, ale już pod pewnymi warunkami, czyli nieingerowania w toń wodną jeziora, nienaruszanie linii brzegowej i możliwość dostępu do kładki wędkarskiej i brzegów jeziora okolicznym wędkarzom. Tu nasuwa się pytanie jak można pobudować kładkę wędkarską bez naruszania toni wodnej zbiornika?
Całą sprawą zainteresował się Powiatowy Inspektor Budowlany w Golubiu-Dobrzyniu, który przekazał informacje także do Wód Polskich, czyli instytucji najbardziej kompetentnej w tej sprawie. Zgodnie z wydanym zaleceniem na tę chwilę wszelkie prace w linii brzegowej jeziora zostały wstrzymane do czasu wyjaśnienia sprawy.
Do tematu na pewno powrócimy.
Tekst i fot. (Maw)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
widzę siatkę , która wchodzi do samego lustra wody , dostęp dla wędkarzy powinien być dookoła jeziora , a nie ktoś zagrodzi z lewej i prawej , a wędkarz chyba wpław dopłynie
podobno słupki graniczne jego działki przecinają lustro wody i dlatego wchodzi z siatką ogrodzeniową do wody i odcina z lewej i prawej strony dostęp dookoła jeziora.Dawno temu zgłaszałem do koła drwęca że poziom wody znacznie się podnosi , wcześniejsze stanowiska wędkarzy zostały zalane.Spowodowane to zostało przez celowe zasypanie ujścia wody co spowodowało spiętrzranie jej. Teraz to słupki graniczne ma w wodzie , bo woda rozrosła się o około 5 metrów.Bacznie się temu przyglądajcie , co tam się wyprawia , przy ujsciu gdzie woda na 3 metry ludzie siatami leszcze po 4- 5 kg łapią i gdzie nasza straż ??? się pytam
Pieniądze zrobią swoje nie długo się okaże że słupki graniczne ma na drugim brzegu
prosze pomoc Osobie ktora tak duzo zrobila dla kraju i miedzy innymi dla powitu przychodzic na jezioro i wypijac po kilka butelek piwa i utrudniac lenie