
O tym dlaczego tak ważna jest zmiana władzy w Kowalewie Pomorskim i Radzie Powiatu Golubsko-Dobrzyńskiego, o tym co dla niego jest istotne, rozmawiamy z Jarosławem Molendowskim, kandydatem do rady powiatu
– Startuje Pan do rady powiatu, co dla Pana jest najważniejsze?
– Jestem radnym powiatowym już od trzech kadencji. Sądzę że mieszkańcy gminy Kowalewo i Ciechocin do tej pory na mnie się nie zawiedli, ponieważ wiele zadań udało się zrealizować. Każda kadencja jest jednak inna, ponieważ przynosi inne możliwości. W nadchodzącym okresie chciałbym szczególnie mocno zaakcentować edukację ekologiczną. Chcę doprowadzić, także wśród radnych, do zmiany sposobu myślenia jak inwestować, aby jednocześnie chronić środowisko. Mamy ogromne możliwości pozyskania środków na zastosowanie ekologicznych źródeł energii w całym powiecie, co przyniesie zauważalne oszczędności finansowe każdemu gospodarstwu domowemu. Innym zadaniem, które trzeba bezwzględnie kontynuować, jest dalsza rozbudowa infrastruktury drogowej, ale również - z uwzględnieniem większej ilości ścieżek rowerowych i chodników. Innym obszarem, któremu chcę się poświęcić jest ochrona zdrowia, a więc polepszenie dostępu do usług medycznych dla wszystkich mieszkańców powiatu.
Nadchodząca kadencja musi także zająć się w sposób bardzo poważny rozwojem edukacji ponadpodstawowej - musimy wykorzystać nowopowstałe możliwości wzmocnienia szkolnictwa zawodowego, uwzględniającego aktualne potrzeby rynku pracy. Ponadto moim marzeniem jest ścisła współpraca w nowymi władzami gminy - ale współpraca przynosząca konkretne efekty, chociażby w sprawie obwodnicy.
– Czy konieczne są zmiany w Radzie Powiatu?
– Tak i dlatego proszę Państwa o chwilę refleksji przy urnach wyborczych. Czy chcecie Państwo nowej jakości życia politycznego i radnych dla społeczeństwa czy ciągle trwającego układu politycznego. Kandydaci na radnych z naszej listy gwarantują pełna niezależność i będą państwa głosem w powiecie.
– Co Pan sądzi o nowej ordynacji wyborczej?
– Zmiana w ordynacji wyborczej wprowadzająca zakaz jednoczesnego startowania na stanowisko burmistrza lub wójta i jednocześnie do rady powiatu jest moim zdaniem bardzo dobra i uczciwa. Poprzednio kandydaci na wójtów lub burmistrzów w zasadzie oszukiwali wyborców nie mając zamiaru bycia radnym powiatowym. Głosy które otrzymywali przechodziły na kolejnych kandydatów z tej listy i ten sposób radnymi zostawały często osoby z dużo mniejszym poparciem społecznym.
– Wspomniał Pan o obwodnicy Kowalewa. Czy nie jest tak, że ten temat służy tylko do prowadzenia kampanii wyborczej?
– Można niestety odnieść takie wrażenie, ponieważ temat funkcjonuje w naszej społeczności od przynajmniej 20 lat. Projekt obwodnicy podobno jest, ale nie posiadamy żadnych informacji kiedy i czy w ogóle, ruszą jakiekolwiek prace. Czas płynie, a nasze miasto „rozsypuje” się od przejeżdżających tirów. Ruch samochodowy cały czas się wzmaga, a nasze problemy komunikacyjne ciągle rosną. Światełkiem w tunelu jest stanowisko kandydata na burmistrza, pana Jacka Żurawskiego, który jeszcze w czasie trwania kampanii wyraźnie zaznaczył na spotkaniu z wojewodą, że będzie to jego priorytet.
– A co pan sądzi o pozostałych kandydatach na burmistrza Kowalewa Pomorskiego? W tym roku jest ich wyjątkowo dużo.
– Każdy z nich ma swoje zalety i wady. Panią Barbarę Niewidział kojarzę jako miłą i sympatyczną osobę oraz dyrektorkę domu kultury. Jakim będzie burmistrzem trudno powiedzieć. Pan Robert Bejgier to nauczyciel wychowania fizycznego osiągający sukcesy sportowe z młodzieżą. Również jest bardzo miły i kontaktowy. Najbardziej obiecującą kandydaturą w mojej ocenie jest Pan Jacek Żurawski. Jest osobą bardzo znaną w województwie, z dobrym przełożeniem politycznym, które daje nadzieję na skuteczne negocjacje, chociażby w sprawie budowy obwodnicy. Pani Maria Wiśniewska to osoba dla mnie bardzo kontrowersyjna. Większości wyborców kojarzy się z tym, że dziwnym trafem tuż po zwycięstwie PSL-u i objęciu funkcji przewodniczącej rady powiatu, kierowniczką w sanepidzie została osoba z jej najbliższej rodziny. Myślę że nie tylko w moim rozumieniu to nie są standardy jakimi powinni się kierować radni. Jestem pełen obaw czy takie praktyki nie będą przenoszone do miasta Kowalewa jeśli pani Wiśniewska zostanie burmistrzem.
– Co Pan sądzi o aferach z nowo budowanymi drogami, o czym też pisaliśmy w CGD?
– Projekty budowlane jasno określają technologię wykonania danej drogi i bardzo łatwo dokonać oceny, czy wykonanie jest należyte. Od stwierdzenia tego faktu mamy służby miejskie oraz nadzór inwestorski. Tymczasem wygląda na to, że muszą być protesty mieszkańców, ciągłe poprawki, zmiany inspektora nadzoru budowlanego, ciągłe tłumaczenia i sprostowania. Przecież to nie o to chodzi. To po prostu wstyd. Jeśli jest źle i coś się nie zgadza, to od tego są odpowiednie referaty w gminie, które musza reagować na bieżąco i informować o nieprawidłowościach a przypadku wątpliwości organy ścigania i po sprawie. Pieniądze wydawane na budowę dróg to nasze pieniądze i każdy burmistrz lub wójt musi wydawać je tak aby nie było niedomówień. Tak na marginesie, poruszam się wieloma drogami w innych gminach zrobionych w tej samej technologii i im zazdroszczę. Inne gminy udowodniły, że można zrobić lepiej i taniej.
– Modernizacja rynku w Kowalewie to dobry pomysł ?
– Dla mnie wycięcie tych pięknych świerków to „barbarzyństwo”. Niepowtarzalny klimat jaki tworzyły te drzewa, zwłaszcza w święta, już nie powróci. Nie zawsze absorpcja środków z zewnątrz na siłę ma sens. Może lepiej zamiast rynku można było zagospodarować park lub wybudować ścieżkę rowerową. A tak wyrwano i zniszczono serce Kowalewa. W opowiadania o chorych drzewach i konieczności ich wycięcia po prostu nie wierzę.
– Dziękuję za rozmowę
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie