Reklama

Znaki zamiast wycinki w Radominie

22/03/2017 10:12

Trwa masowa wycinka drzew, a wiekowe, spróchniałe okazy z alei bukowej w miejscowości Radomin nadal stoją. Są zagrożeniem dla poruszających się drogą wojewódzką relacji Grudziądz-Rypin

Problemem jest nałożona na drzewa ochrona. Przed aleją znajdują się znaki ograniczenia prędkości do 60 km/h. W jaki sposób ma to uchronić kierowców przed spadającymi konarami?

Zagrożenie objęte ochroną

Od dawna osoby podróżujące drogą wojewódzką nr 534 relacji Grudziądz-Rypin są narażone na ogromne niebezpieczeństwo. Jego źródło tkwi w starym zadrzewieniu, należącym do alei bukowej znajdującej się przy drodze wojewódzkiej w miejscowości Radomin. Niejednokrotnie drzewa przewracały się na trakcję oraz pola uprawne. Na kierujących spadają również suche konary. Co jakiś czas podnoszona jest kwestia usunięcia alei, ale chroni ją prawo.

Aleja bukowa została wpisana do Rejestru Pomników Przyrody na podstawie orzeczenia Prezesa Wojewódzkiej Rady Narodowej w Bydgoszczy w 1961 roku. Obejmowała wtedy łącznie 385 drzew. Część z Radomina do Bocheńca składała się z 240 drzew, a odcinek w stronę Rypina liczył 145 okazów. Do tej pory nie dotrwały wszystkie drzewa, wiele z nich uległo degradacji. Zmiany w prawnej ochronie nastąpiły kolejno w 2012 i 2015 roku, kiedy została zdjęta ochrona z 16 drzew na każdy rok. Jak twierdzą urzędnicy, te zniszczone, zagrażające bezpieczeństwu były systematycznie usuwane. Problem jest taki, że przy silniejszych porywach wiatru drzewa wyglądające na zdrowe nagle się łamią lub przewracają. Stwarzają w ten sposób zagrożenie dla ruchu drogowego. Okazy jednak cały czas objęte są ochroną, dlatego nie obejmują ich zmienione przepisy zezwalające na wycinkę. Obowiązują za to dodatkowe obwarowania. Trzeba zdjąć ochronę, a dopiero potem wydać decyzję o wycince, dlatego procedura się wydłuża.

Obecnie gmina zaplanowała zniesienie ochrony z 12 drzew.

– Byliśmy w terenie i podjęliśmy się próby oceny, które drzewa trzeba usunąć najszybciej. Wybraliśmy wstępnie 12 sztuk. Wystąpimy do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska, wnioskując o zniesienie ochrony. Gdy otrzymamy pozytywną decyzję, uchwałą rady gminy dopełnimy formalności – zapewnia Józef Fajfer.

– Mamy na względzie bezpieczeństwo podróżujących, ich mienia oraz bezpieczeństwo dróg, ponieważ te drzewa uszkadzają także drogę. Czekamy na dalsze kroki gminy, która musi zdjąć ochronę z drzew – mówi Andrzej Michewicz, kierownik wąbrzeskiego oddziału Zarządu Dróg Wojewódzkich w Bydgoszczy.

Stan drzew jest fatalny

Józef Fajfer niejednokrotnie oglądał drzewa przy drodze nr 534. Według niego, są w fatalnym stanie i stanowią poważne zagrożenie. Większość jest spróchniała, są już puste w środku. Inne sprawiają wrażenie zdrowych, jednak też mają ukrytą próchnicę, a na dodatek są słabo zakorzenione.

– Przewracają się drzewa wizualnie zdrowe. Okaz wyglądający dobrze, mający liście, nagle się łamie lub przewraca w całości. To jest problem. Często drzewa suche stoją, a te ze zdrowym wyglądem się przewracają. Dlatego tak trudno jest ustalić, które stanową szczególne zagrożenie. Dla przykładu drzewo, które w listopadzie runęło na samochód, z zewnątrz wyglądało zdrowo. Te okazy mają słaby system korzeniowy, który nie utrzymuje ich na miejscu. Najchętniej wnioskowałbym o usunięcie wszystkich drzew ze względu na bezpieczeństwo – wyjaśnia Józef Fajfer.

Po co są znaki przy alei?

Na odcinek z aleją bukową zostały nałożone ograniczenia prędkości do 60 km/h, stanęły też znaki ostrzegające o wypadkach. Czy to sprawi, że konary lub całe drzewa przestaną spadać na ludzi? Z pewnością nie, ale powód postawienia znaków był inny.

– Te drzewa są pomiędzy rowem a drogą, tuż przy jezdni. Z biegiem lat się rozrosły, przez co automatycznie została zwężona jezdnia. Konary wpłynęły na wysokość skrajni. Przy wyprzedzeniu i omijaniu to zagraża bezpieczeństwu. Dlatego postawiono znak, aby kierowcy zachowywali ostrożność, właśnie ze względu na ograniczoną szerokość – tłumaczy Józef Fajfer.

– Drzewa są na skrajni, dlatego jest na tym odcinku ograniczenie i znak ostrzegawczy – potwierdza Andrzej Michewicz.

Nasuwa się jednak pytanie, dlaczego są akurat znaki ostrzegające o wypadkach, a nie znak informujący o drzewach w skrajni?
Znaki są, ale kierowcy i tak nie dostosowują się do przepisów. Jeżdżą szybciej niż jest to dozwolone. W alei jest ograniczony widok pasa spowodowany nierównym ukształtowaniem terenu, wyprzedzanie jest tu bardzo niebezpieczne. Podczas sobotniego wieczoru 11 marca o mały włos nie doszło do zderzenia samochodu osobowego podczas wyprzedzania oraz jadącego do płonącego budynku samochodu strażackiego.

– Często wybieram się do Radomina, więc muszę przejeżdżać przez aleję. Moim zdaniem, te drzewa powinny być wycięte. Poza tym droga powinna być szersza, a obok niej jest potrzebny chodnik. Może to wina drzew, ale ta przestrzeń należąca do drogi jest za wąska. Tiry muszą jeździć środkiem, trzeba się usuwać, a nie ma gdzie. Według mnie znaki nie poprawiają sytuacji. Ludzie i tak nie stosują się do nich i jeżdżą szybko. Ciągle widzę, jak ktoś wyprzedza. Znaki nie chronią nas przed upadkiem drzew. Nigdy nie wiadomo, kiedy spadnie na kogoś konar. Strach jeździć. Piesi też nie mogą się bezpiecznie poruszać, bo nie mają na to miejsca – mówi Ewelina Krajewska z Bocheńca.

– Pokonuję tą trasę co najmniej dwa razy dziennie i uważam, że ograniczenie prędkości w tym miejscu jest kuriozalne i nie ma żadnego uzasadnienia. Służy chyba wyłącznie drogówce, która upodobała sobie pobliską zatoczkę autobusową. Moim zdaniem jest to próba odwrócenia uwagi od rzeczywistego zagrożenia, które stanowią stare, spróchniałe drzewa, rosnące po obu stronach szosy – twierdzi Ewelina Sulińska, mieszkanka Radomina. – Od lat podczas każdej wichury wywracają się na szosę i okoliczne pola, a jazda podczas takiej pogody jest bardzo ryzykowna. Jestem przeciwniczką wycinania drzew, ale te powinny być już dawno usunięte. Ja podczas wichury staram się unikać tej drogi i zwykle jeżdżę przez Płonne i Szafarnię, nadkładając parę kilometrów.

Do tematu wrócimy.

Tekst i fot.
Daria Szpejenkowska

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Golub-cgd.pl




Reklama
Wróć do