
Obecnie o istnieniu mleczarni w Golubiu-Dobrzyniu można już tylko posłuchać od nieco starszych mieszkańców, bądź poczytać w książkach. W 1937 roku mleczarnia była tak sławna, że miała stoisko na targach poznańskich.
Okręgowa Mleczarnia Spółdzielcza ROTR w Golubiu, na targach w Poznaniu, gdzie pojawiali się przedstawiciele świata handlu z całego świata zaprezentowała się w 1937 roku nadzwyczaj nowocześnie. Golubskie stoisko uznawano za bardzo postępowe i estetyczne. Gości raczono serami węgierskimi w okrągłym pudełku, serkami do smarowania „Szwajcarskim, „Tylżyckim”, „Limburskim”, „Literskim”, „Kminkowym” i „Sardelowym”.
Firma na stoisku miała nawet własne logo oraz napis „Sery golubskie”. Niestety obecnie możemy tylko pomarzyć o takich produktach. W 1937 roku mleczarnia w Golubiu należała do jednych najnowocześniejszych w Polsce. Szczególnie ceniono pochodzące z niej sery pasteryzowane. Do pewnego momentu uważano je za produkt luksusowy, ponieważ ich produkcja była droga. Sery pasteryzowane miały tę przewagę nad surowymi, że nie śmierdziały. To właśnie mleczarnia w Golubiu sprawiła, że pasteryzowane sery stały się bardziej dostępne dla zwykłego Kowalskiego.
(pw)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie