
Pracownicy Szpitala Powiatowego w Golubiu-Dobrzyniu skarżą się na fatalną ich zdaniem kondycję finansową placówki, podnosząc problem dużych opóźnień w wypłatach pensji. Wystosowali pismo do rady powiatu, w którym alarmują, że sytuacja jest bardzo poważna.
O nie najlepszej kondycji finansowej naszego szpitala słychać nie od dzisiaj. Nie jest tajemnicą, że większość szpitali powiatowych jest pod przysłowiową kreską. Swoje problemy mają lecznice w Lipnie, czy w Rypinie. W ciemno można zakładać, że nie przelewa się nigdzie, bo służba zdrowia jest mocno niedofinansowana.
Jednak sytuacja w golubskim szpitalu zdaje się być dramatyczna, a wyraz tego dali właśnie pracownicy lecznicy, którzy wystosowali pismo do rady powiatu (powiat jest organem prowadzącym dla szpitala – red.). List można bez problemu znaleźć na portalach społecznościowych, wśród pracowników, ich rodzin i znajomych wrze.
– Działając w imieniu całego personelu Szpitala Powiatowego informujemy, że lekarze wszystkich oddziałów nie maja wypłaconej pensji od lipca 2019 roku. Pielęgniarki kontraktowe i na umowie zlecenie wynagrodzenie miesięczne mają płacone w ratach, z opóźnieniem. Pielęgniarki na umowie o pracę oraz salowe, sekretarki, sprzątaczki i pracownicy techniczni nie mają: regularnie opłacanej składki zdrowotnej na ZUS, składki PZU i składki na Izby Pielęgniarskie – to najważniejsze informacje wynikające z pisma.
Dodatkowo autorzy listu alarmują, że oszczędza się do granic możliwości nawet na materiałach biurowych czy sanitarnych. To ich zdaniem może prowadzić do jednego... do nieuchronnej katastrofy.
– Taka sytuacja skutkuje złymi nastrojami w pracy, nieporozumieniami, brakiem motywacji do pracy, rozpoczęciem poszukiwania innego miejsca pacy. W wyniku zaistniałej sytuacji mamy istotne obawy, że szpital może zakończyć swoją działalność i zagrożenie to jest bardzo realne już od połowy listopada 2019 roku – piszą "zaniepokojeni pracownicy Szpitala Powiatowego w Golubiu-Dobrzyniu (tak podpisali się pod listem – red.).
Co na to organ prowadzący dla szpitala, adresat listu, czyli radni powiatowi? Jaka faktycznie jest sytuacja naszej lecznicy. Z pewnością samorząd powiatowy nie bagatelizuje sprawy, bo już na środę 30 października zwołał sesję rady powiatu, poświęconą sytuacji golubskiej służby zdrowia.
Do szerokiej dyskusji obecnych na sesji skłoniły m. in. wystąpienia starosty golubsko-dobrzyńskiego, prezesa zarządu szpitala, czy dyrektora NFZ w Bydgoszczy. Jaka przyszłość czeka nasz szpital? Co z pracownikami i ich roszczeniami finansowymi? O tym wszystkim przeczytać możecie w bieżącym papierowym CGD, w którym szeroko relacjonujemy środową sesję rady powiatu.
Tekst i fot. (ak)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Rezydentów jeszcze mogę zrozumieć, ale specjaliści powinni byli rzucić papierami i postawić starostę pod ścianą. A tak jak się zgodzili pracować bez pensji, to niech się teraz nie dziwią, że wszyscy ich zlali.
SZPITAL.... MIASTECZKO... TEŻ... JEDNA DROGA WYJAZDOWO PRZEJAZDOWA.... NAJPIERW ZABLOKOWANA PRZEZ DURNE ŚWIATŁA.... KTÓRYCH BURMISTRZ NIE MOZE WYŁĄCZYĆ... BO JAK TRZEBA O COŚ ZAWNIOSKOWAC W BYDGOSZCZY TO GACIE.... PĘKAJĄ.... A TERAZ JAK RWA NAWIERZCHNIE TO OKAXUKE SIĘ ŻE KOREK JEST POD KOWALEWEM.... BO JEDNA JEDYNA DROGA JEST NIEPRZEJEZDNA... A CO NA TO SZTAB KRYZYSOWY... PEŁEN... TZW FACHOWCÓW... CO GDYBY TA JEDYNA DROGA BYŁA WYŁĄCZONA NA DŁUŻEJ I DEFINITYWNIE.... MOŻE ULATWICIE ŻYCIE MIESZKAŃCOM I PRZYJEZDNYM I WSKAZECIE ALTERNATYWĘ.....
Chyba że nie ma planu... Na wypadek braku przejezdnosci tej drogi... Np... Zawalenie się mostu lub też nie daj Bóg działania wojenne...
Chyba że nie ma planu... Na wypadek braku przejezdnosci tej drogi... Np... Zawalenie się mostu lub też nie daj Bóg działania wojenne...