Reklama

Celem jest utrzymanie

21/03/2019 08:41

O trudnej jesieni Promienia Kowalewo Pomorskie, problemach kadrowych i widokami na przyszłość rozmawiamy z trenerem drużyny, Bartoszem Jagielskim

– Przejął Pan drużynę przed startem sezonu. Mógłby Pan pokrótce przedstawić swoje dotychczasowe doświadczenie w roli szkoleniowca? 

– Dotychczas trenowałem głównie grupy młodzieżowe, m in. juniora starszego w Promieniu oraz w żaków w Akademii Piłkarskiej “Młode Lwy”. Poza tym można powiedzieć, że byłem grającym asystentem poprzedniego trenera, Dariusza Rozwadowskiego. 

– Jak Pan podsumuje rundę jesienną w wykonaniu Promienia? Na początku rozgrywek postawiliście Zawiszy twarde warunki, ale na kolejnym meczu z Sokołem wasza gra wyglądała już kiepsko.

– Zostałem rzucony na głęboką wodę. Trener Rozwadowski zrezygnował z posady m in. z powodu niskiej frekwencji na treningach. Tak naprawdę do końca nie było wiadomo, czy wystartujemy w lidze. Wspólnie doszliśmy jednak do wniosku że zagramy. Czasu na przedsezonowe przygotowania było niewiele. Mecz z Zawiszą zagraliśmy „na ambicji”, chcąc utrzeć nosa zdecydowanemu faworytowi rozgrywek. Chłopaki zagrali naprawdę dobry mecz, a bramkę straciliśmy dopiero w 92. minucie. W trakcie spotkania z powodu kontuzji musiałem przemeblować defensywę, co miało wpływ na naszą grę obronną. Spotkanie z Sokołem najlepiej byłoby wymazać z pamięci. W pierwszej połowie nie istnieliśmy, w drugiej mieliśmy 2-3 sytuacje, jednak generalnie było to słaby mecz w naszym wykonaniu. 

– Czy w minionej rundzie były jakieś mecze, w których strata punktów bolała najbardziej, bo z przebiegu spotkania zasługiwaliście na wygraną?

– Było ich kilka. Przykładem może być domowy mecz z Gryfem Sicienko w 10. kolejce. Przed tym spotkaniem goście mieli raptem 3 punkty, a mimo to szybko strzelili nam bramkę. Mieliśmy kilka świetnych sytuacji, ale nic nie chciało wpaść i ostatecznie przegraliśmy 0:3. Innym meczem, w którym strata punktów bolała mocniej był ten z Flisakiem Złotoria. Strzeliliśmy w 90. minucie wyrównującą bramkę na 1:1, której sędzia nam nie uznał. 

– Jak na przestrzeni rundy wyglądała wasza sytuacja kadrowa? 

– Pod koniec rozgrywek bywały spotkania, na których miałem do dyspozycji 12 zawodników. Czasami sam musiałem się przebierać i wchodzić na kilkanaście minut. Tak jak wcześniej wspominałem – przed sezonem istniała realna groźba nieprzystąpienia do rozgrywek. Kilku zawodników z różnych powodów odeszło a w ich miejsce nie przyszedł nikt nowy. W ostatniej chwili udało się nam wypożyczyć Żbikowskiego z Pomorzanina Toruń, który niestety po zakończeniu rundy jesiennej wrócił do swojego klubu. Obowiązki służbowe, kartki i kontuzje sprawiały, że pod koniec jesieni miewałem duże problemy ze złożeniem meczowej jedenastki. Wtedy zazwyczaj posiłkowałem się juniorami starszymi. 

– Kiedy zaczęliście przygotowania do wiosny? Jak obecnie wygląda sytuacja kadrowa?

– Treningi wznowiliśmy w połowie stycznia. Spotykaliśmy się dwa razy w tygodniu na zajęciach i graliśmy jeden mecz sparingowy. Jeśli chodzi o ilość i jakość zawodników jest na pewno lepiej niż na początku sezonu. W meczach kontrolnych często graliśmy w eksperymentalnych zestawieniach ponieważ wolę, by chłopacy zostawili sobie możliwość zwolnienia się z pracy na mecze ligowe. 

– Jak Pan ocenia formę zespołu po sparingach? 

– Naszym głównym celem jest utrzymanie w lidze. Patrząc na sparingi mogę zapewnić, że jeśli tylko będę miał do dyspozycji większość piłkarzy wiosną, to uda się to zrealizować. Chcemy zdobywać punkty z zespołami będącymi na podobnym do naszego poziomie. 

– Jakich wzmocnień dokonaliście przed rundą rewanżową?

– Pozyskaliśmy kilku młodych zawodników, którzy mają doświadczenie zdobyte m in. w lidze futsalu. Wzmocniliśmy się także zawodnikami z Iskry Ciechocin, która rozwiązała sekcję piłki seniorskiej na początku sezonu. Po kontuzji powoli wraca też do nas Rzepiński. 

– Gdyby miał Pan wskazać jeden najmocniejszy i jeden najsłabszy punkt Promienia, to co by to było?

– Trudno powiedzieć, bo tak jak rozmawialiśmy wcześniej, sparingi rządzą się swoimi prawami. Na pewno trochę obawiam się o naszą defensywę. W niedawnym sparingu z Pogromem Zbójno gra tej formacji wyglądała kiepsko, jednak trzeba pamiętać że zagraliśmy wówczas bez trzech nominalnych obrońców. Jednak muszę tutaj dodać, że zaległe spotkanie ze Startem Pruszcz nasza defensywa rozegrała wzorowo. Natomiast jeśli chodzi o wyróżnienia, to indywidualnie przyznałbym je Maciejowi Łuszczyńskiemu. Jeśli tylko będzie w formie i kontuzje go ominą, to będzie ważnym punktem zespołu. 

– Wspomniał Pan już o tym wcześniej, ale zapytam jeszcze raz: o co Promień będzie grał wiosną?

– Z całą pewnością celem jest utrzymanie. Niestety, po cięciach w budżecie klubu raczej nie będziemy mogli walczyć o coś więcej. Wcześniej mogliśmy wypłacać niezłe jak na V ligowe warunki premie, co nie ukrywajmy, było czynnikiem pozwalającym na łatwiejsze skuszenie dobrych zawodników. Liczyliśmy się z tym, że pieniądze na klub zostaną obcięte, jednak nie spodziewaliśmy się że aż tyle. Podsumowując, wiosną nie odpuścimy walki o spokojny ligowy byt, ale co będzie dalej – trudno powiedzieć. 

Rozmawiał (LB)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Michał Orzechowski - niezalogowany 2019-03-21 20:52:21

    Za trenera Kurkowskiego było najlepiej. Padały Polonie Bydgoszcz i inne Sparty

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Golub-cgd.pl




Reklama
Wróć do