
W 7. kolejce A-klasy naprzeciw siebie stanęły dwie ekipy z naszego powiatu. Gospodarze ze Zbójna nie dali gościom z Golubia-Dobrzynia żadnych szans, ogrywając ich gładko 3:0
Drwęca po spadku z okręgówki zapewne liczyła na szybki powrót na wyższy szczebel rozgrywek. Póki co jednak liga brutalnie weryfikuje te nadzieje. Drużyna z Golubia-Dobrzynia krąży w dolnych rejonach tabeli, a zeszłotygodniowa porażka z rywalami ze Starogrodu bardzo zabolała kibiców. Pogrom także nie miał ostatnio zbyt dobrej passy, bowiem z trzech ostatnich spotkań wygrał zaledwie jedno, z Węgrowianką Węgrowo.
Atmosfera wokół tego meczu była podgrzana już kilka dni przed pierwszym gwizdkiem. Podczas dyskusji na profilu facebookowym Pogromu, jeden z trenerów Drwęcy nazwał ekipę ze Zbójna „wybrykiem natury”, podkreślając długoletnią historię biało-niebieskich. Podopieczni trenera Piotra Rabażyńskiego od pierwszej minuty pokazywali, że wspominkami z przeszłości i pyskówkami w social mediach nie wygrywa się spotkań. Od pierwszej minuty prowadzili grę, raz za razem tworząc groźne sytuacje w polu karnym gości. W końcu, w 34. minucie Radosław Dąbrowski wyprowadził Pogrom na prowadzenie. Drwęca wyraźnie oszołomiona już pięć minut później przegrywała 0:2, kiedy pięknym lobem popisał się Dariusz Grochocki. Podopieczni Pawła Peplińskiego byli totalnie bezradni w pierwszej połowie. Strzegący bramki gospodarzy Robert Jarzębowski mógł w ten wietrzny i zimny dzień spokojnie skoczyć po koc i ciepłą herbatę, bo zawodnicy Drwęcy nie oddali w jego kierunku pół celnego strzału.
Druga połowa mogła rozpocząć się od trzeciej bramki dla gospodarzy, ale kapitalny strzał Mateusza Modrzejewskiego jeszcze lepiej wybronił powracający po kontuzji Rafał Bojanowski. Ekipa z Golubia-Dobrzynia była częściej przy piłce, ale niewiele z tego wynikało. W derbowym spotkaniu oczywiście nie mogło zabraknąć ostrej walki i spięć. Jeszcze w pierwszej połowie po jednym ze starć ruszyli do siebie dwaj Dariusze – Grochocki i Gołoś, a chwilę później jeden z zawodników Pogromu odepchnął obrońcę Drwęcy. Sędzia tego spotkania był jednak nad wyraz pobłażliwy tego dnia, rzadko sięgając po żółte kartki. W 75. minucie, po starciu Dariusza Niburskiego i Damiana Skrzeszewskiego, długo nie podnosił się ten drugi i niestety konieczna była zmiana. W doliczonym czasie gry po kolejnej składnej akcji gospodarze oddali groźny strzał, który wybronił Bojanowski, jednak przy dobitce Grochockiego był bez szans, a spotkanie zakończyło się wynikiem 3:0.
Po siedmiu spotkaniach z dorobkiem siedmiu punktów Drwęca zajmuje 13. miejsce w lidze. Doskonałą okazję do podreperowania bilansu punktowego podopieczni trenera Peplińskiego będą mieli za tydzień w sobotę o 17:00, kiedy podejmą u siebie outsidera ligi, Pomowca Kijewo Królewskie. Pogrom Zbójno z 12 punktami zajmuje 5. miejsce, tracąc pięć oczek do liderującej Stali Grudziądz. Także ta ekipa ma w przyszłym tygodniu teoretycznie łatwe zadanie, bowiem wybiera się do Głogowa na mecz z przedostatnim Orłem.
Tekst i fot. (LB)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie