W 17. kolejce okręgówki naprzeciw siebie stanęły drużyny Sokoła Radomin i Promienia Kowalewo Pomorskie. Górą byli gospodarze, choć mecz mógł się potoczyć zupełnie inaczej
Dla Sokoła sobotnie spotkanie było pierwszym w tej rundzie, natomiast Promień miał już za sobą dwa ligowe przetarcia – zremisowany zaległy mecz ze Startem Pruszcz oraz przegrany z Zawiszą Bydgoszcz. To co łączyło obie drużyny to apetyt na trzy punkty, tak ważne w walce o bezpieczny ligowy byt.
Podopieczni Bartosza Jagielskiego od pierwszych minut ruszyli do ataku. Sokół wydawał się nieco oszołomiony takim obrotem spraw. I kiedy wydawało się, że już za moment goście obejmą prowadzenie, niespodziewanie po stałym fragmencie gry Dawid Muchewicz skierował piłkę do bramki strzeżonej przez Dybkę. Na domiar złego, chwile wcześniej z boiska z urazem zszedł Damian Kawula, zastąpiony Bartoszem Przypisem. Po tej bramce mecz zdecydowanie zwolnił. Sokół cofnął się i wyczekiwał kontrataków, natomiast Promień nie bardzo miał pomysł jak sforsować zasieki rywala. Około 22. minuty Paweł Jachowski dostał dobrą piłkę po lewej stronie, jednak wypuścił ją za daleko i golkiper Promienia zdążył interweniować.
Druga połowa ponownie rozpoczęła się od przewagi gości. Tym razem była jednak ona przytłaczająca. W pierwszym kwadransie Promień miał 3-4 stuprocentowe okazje na gola. Niestety, udało się wykorzystać tylko jedną, a strzelcem bramki był Maciej Łuszczyński. Wyrównanie zdecydowanie obudziło gospodarzy. Powoli zaczęli zyskiwać przewagę. W 77. minucie po faulu w narożniku pola karnego sędzia wskazał na jedenastkę, pewnie wykorzystaną przez Pawła Jachowskiego. To zdecydowanie podcięło skrzydła gości. W doliczonym czasie gry Waldemar Jachowski ustalił wynik spotkania na 3:1.
Jak to spotkanie podsumują szkoleniowcy obu ekip?
– Mieliśmy wielkie szczęście, że Promień nie strzelił nam więcej bramek w pierwszym kwadransie drugiej połowy – mówi Sławomir Rożek – To był nasz najsłabszy moment. Dopiero bramka wyrównująca nas obudziła. Widać było, że gramy pierwszy mecz na normalnej nawierzchni po siedmiu sparingach na sztucznej murawie, a i nasze boisko obecnie nie jest obecnie w najlepszym stanie. Dodatkowo wyszliśmy w okrojonym składzie, bez sześciu chłopaków. Najważniejsze jednak jest to, że 3 punkty zostają u nas.
–Mieliśmy trzy sytuacje, które powinniśmy wykorzystać – przekonuje Bartosz Jagielski – Początek drugiej połowy to nasza absolutna dominacja. Nie będę ukrywał jednak, że trochę posypała nam się koncepcja gry koncepcja po kontuzji Kawuli. To już trzeci, po Walaszkowskim i Kopaczewskim zawodnik, który wypadnie na kilka tygodni z gry. Bardzo żałuję straconych punktów, szczególnie że są to bezpośredni rywale w walce o utrzymanie.
Obie ekipy w przyszłym tygodniu czekają bardzo trudne spotkania. Sokół wybiera się na wyjazdowe spotkanie z Zawiszą Bydgoszcz, natomiast Promień podejmie w sobotę o 16:00 Sportis Łochowo.
Sokół Radomin VS. Promień Kowalewo Pomorskie 3:1 (0: 1)
Gole: Muchewicz, P. Jachowski, W. Jachowski – Łuszczyński
Skład:
Skład Sokoła: M. Szponikowski - Szyjkowski (60’Przemysław Jachowski), Tarkowski, Nurkowski, Muchewicz, Paweł Jachowski, W. Jachowski, Luks, Marcinkowski, Piotrowski
Skład Promienia: Dybka - Kraśniewski, Wrześniewski, D. Kawula (6’Przypis), J. Kawula, Kwiatkowski, Łuszczyński, Marcinkowski (65’Burak), Rzepiński, Tarka, Wieczorkowski
Tekst i fot. (LB)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie