Drwęca Golub-Dobrzyń w minionym tygodniu rozegrała dwa spotkania w ramach rozgrywek klasy okręgowej. W środę w derbowym starciu uległa Promieniowi Kowalewo Pomorskie, a w sobotę przegrała 0:1 z Flisakiem Złotoria
Derby dla Promienia
W zaległym meczu 1. kolejki podopieczni Łukasza Kierzkowskiego podejmowali na własnym boisku dobrze znaną ekipę z Kowalewa Pomorskiego. Regionalne starcie było bardzo istotne dla obu ekip – zespoły przegrały bowiem swoje premierowe starcia w „okręgówce” i liczyły na podreperowanie punktowej zdobyczy.
Starcie na obiekcie MKS-u nieco lepiej rozpoczęli przyjezdni, którzy dłużej utrzymywali się przy piłce, jednak nie przekładało się to na liczbę stwarzanych okazji strzeleckich. Drwęca starała się kontrolować swoje ustawienie i liczyła na szybkie kontrataki w wykonaniu Kamila Górala. Ta taktyka sprawdziła się w 31. minucie, kiedy to najskuteczniejszy gracz Drwęcy uciekł defensorom „Promyczka” i precyzyjnym strzałem od słupka wyprowadził miejscowych na jednobramkowe przodownictwo. Drużyna Dariusza Rozwadowskiego nie zraziła się utratą bramki i szybko przeszła do zmasowanej ofensywy. Trzy minuty przed przerwą do remisu doprowadził Dawid Kawka i oba zespoły schodziły do szatni przy stanie 1:1.
Po zmianie stron przeważała Drwęca. Promień skoncentrował się na defensywie i umiejętnie przerywał akcje jeszcze przed własnym polem karnym. W 80. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Kamil Piotrowski, co miało wpływ na ostatnie dziesięć minut derbowej konfrontacji. LKS dążył do wywalczenia kompletu oczek, a za swą determinację został nagrodzony w doliczonym czasie gry. Rzut wolny z około 30 metrów egzekwował Bartosz Jagielski, a piłka po rykoszecie zaskoczyła dobrze spisującego się Dawida Bojanowskiego i wpadła do golubsko-dobrzyńskiej siatki. W rezultacie ze zwycięstwa cieszyli się goście, a podopieczni Łukasza Kierzkowskiego kolejny raz stracili pewne punkty w końcowych sekundach.
– Do meczu przystąpiliśmy z wiarą we własne umiejętności, ale momenty dobrej gry przeplataliśmy pewną bojaźliwością. Złe wybory defensywne i ofensywne miały swoje konsekwencje i w rezultacie kolejny raz musimy godzić się z przegraną przez stratę gola w czasie doliczonym – zaznaczył szkoleniowiec Kierzkowski.
Powtórka z rozrywki
W sobotę Drwęca, również w Golubiu-Dobrzyniu, walczyła z Flisakiem Złotoria. Potyczka przypominała rywalizację z Promieniem. MKS starał się dominować, miał swoje okazje strzeleckie i z przebiegu widowiska na pewno nie był zespołem słabszym, ale zabrakło mu tego, co w futbolu jest niezbędne – skuteczności pod bramką oponenta.
Goście pokonali Bojanowskiego w 87. minucie (gol doświadczonego Warczachowskiego) i ponownie pozbawili miejscowych jakiejkolwiek zdobyczy punktowej.
– Bardzo martwią nas te końcówki meczów. Kiedy na zegarze wybija 85. minuta w nasze szeregi wkrada się swoista bezradność. Nie jesteśmy gorsi od naszych rywali, ale w piłce nożnej kluczowe jest to, co wpada do siatki. Notujemy delikatny falstart, lecz jestem przekonany, że z meczu na mecz nasza gra będzie wyglądała lepiej. Liga jest długa i jeszcze niejednokrotnie udowodnimy, iż potrafimy wygrywać – zakończył trener Łukasz Kierzkowski.
W następnej kolejce (2 września, godzina 12.00) Drwęca na stadionie przy Sportowej zmierzy się z Gromem Więcbork.
(kl)
fot. archiwum
Drwęca Golub-Dobrzyń 1:2 (1:1) Promień Kowalewo Pomorskie 1:2
Bramki: Góral 31’; Kawka 42’, Jagielski 90+1’
Skład Drwęcy: Bojanowski – Pagie A., Bączkowski, Cyrklaf, Gołoś K., Gołoś D., Góral, Pagie K., Piotrowski, Rutkowski, Studziński
Skład Promienia: Dybka – Kawka, Kulczewski, Tarka, Wieczorkowski, Bocianowski, Kawula, Olkowski, Rzepiński, Szczodrowski, Walaszkowski
Drwęca Golub-Dobrzyń 0:1 (0:0) Flisak Złotoria 0:1
Skład Drwęcy: Bojanowski – Pagie A., Gołoś K., Gołoś D., Góral, Pagie K., Rutkowski, Studziński, Kuczkowski, Zgradowski, Rutkowski
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie