W ostatniej kolejce rundy jesiennej Drwęca Golub-Dobrzyń zmierzyła się na własnym boisku z Orłem Głogowo. Podopieczni Pawła Peplińskiego pokonali gości 3:2, a swoje zwycięstwo zadedykowali małej Mai, chorej na cukrzycę
W ubiegłym tygodniu biało-niebiescy stoczyli nierówną walkę z Elaną II Toruń, która wzmocniona kilkoma zawodnikami z drugoligowej drużyny łatwo ograła naszą ekipę 5:0. Tym razem zadanie wydawało się dużo łatwiejsze. Orzeł Głogowo okupuje dolne rejony tabeli, odnosząc ostatnie zwycięstwo w połowie października.
Drwęca Golub-Dobrzyń wyszła na ten mecz podwójnie zmotywowana, a to za sprawą małej mieszkanki naszego miasta, Mai. Dziewczynka choruje na cukrzycę typu 1 i pilnie potrzebuje pompy insulinowej, która niestety nie jest refundowana. W trakcie spotkania na stadionie odbyła się zbiórka pieniędzy, w którą chętnie włączyli się wszyscy zgromadzeni. W tym miejscu chcielibyśmy zachęcić naszych czytelników do choćby symbolicznych wpłat dla Mai – więcej szczegółów pod adresem https://zrzutka.pl/pompa-dla-mai.
Wracając do samego meczu, uczciwie trzeba przyznać, że od początku gospodarze nadawali ton spotkaniu, często goszcząc na połowie rywala. Wynik otworzył w 18. minucie Szymon Szyjkowski, który strzelił gola bezpośrednio z rzutu rożnego. Już cztery minuty później było 2:0, kiedy obroniony strzał Szyjkowskiego dobił Darek Gołoś. Chwilę później Orzeł mógł być już na łopatkach, jednak po strzale Sebastiana Cedro chorągiewka sędziego liniowego powędrowała w górę, sygnalizując spalonego. Niestety, w 27. minucie po szybkiej kontrze Adrian Brzustewicz ograł Bojanowskiego i kopnął do pustej bramki na 2:1. Drwęca jednak nie odpuszczała, czego efektem był gol po potężnym uderzeniu z lewego skrzydła Darka Gołosia.
– Druga połowa spotkania była podobna do pierwszej – relacjonuje Błażej Jagielski, kierownik Drwęcy. – Orzeł wprowadził kilku zawodników i poprawił swoją grę. Szczególnie ataki lewą stroną boiska stanowiły dla nas duże zagrożenie. Mecz nie należał do najładniejszych w naszym wykonaniu. Graliśmy głównie fizycznie w środku pola, a że mamy młody zespół to czasami trudno było sforsować zasieki rywali.
W 80. minucie bardzo poważnej kontuzji nabawił się Patryk Sitkowski, który zerwał mięsień dwugłowy i czeka go prawdopodobnie operacja i kilka miesięcy rehabilitacji. Tuż przed końcem spotkania Orzeł Głogowo zdobył bramkę na 3:2, która padła po perfekcyjnej wrzutce z wolnego prosto na głowę Wojciecha Błażejewskiego. Chwilę później sędzia zakończył mecz, a Drwęca mogła świętować ósme zwycięstwo w tym sezonie.
Warto wspomnieć, że w wyjściowym składzie znalazło się dwóch debiutantów z drużyny juniorów, Sebastian Cedro i Kamil Romanowski. Obaj zaprezentowali się z bardzo dobrej strony, ale na szczególne wyróżnienie zasługuje ten drugi. Od początku do końca był niesamowicie aktywny, wygrywał pojedynki ze znacznie bardziej doświadczonymi zawodnikami, a oprócz dawał drużynie bardzo dużo w ofensywie. Jeśli utrzyma taką formę, to na wiosnę może być bardzo dużym wzmocnieniem ekipy Peplińskiego.
Drwęca spędzi zimę na 5. miejscu w tabeli z dorobkiem 25 punktów. Ekipa Peplińskiego kończy treningi wraz z końcem listopada, a przygotowania do rundy wiosennej ruszą w pierwszych tygodniach stycznia.
Drwęca Golub-Dobrzyń VS. Orzeł Głogowo 3:2 (3: 1)
Gole dla Drwęcy
Gołoś x2, Szyjkowski
Skład:
Bojanowski – Cedro, Rutkowski, Studziński, Gajewski, Gołoś, Pagie (60’ Modrzejewski), Pietrzykowski, Piotrowski (65’ Romanowski), Sitkowski (80’ Buczyński), Szyjkowski (70’ Niburski)
Tekst (LB)
fot. LB i Gekon
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie