Drużyna z Ciechocina na boisku w Elgiszewie pokonała Flisaka Złotoria 2:0 i na pięć kolejek przed końcem rozgrywek klasy okręgowej nadal ma szanse na awans do IV ligi
W starciu XXV kolejki „okręgówki” Iskra Ciechocin na własnym terenie podejmowała ekipę Flisaka Złotoria. Zdecydowanym faworytem konfrontacji byli podopieczni Jarosława Białka, którzy od pierwszego gwizdka dłużej utrzymywali się przy piłce i częściej gościli pod polem karnym oponenta. Już w 12. minucie dobre podanie Pietrowskiego zdołał wykorzystać szybki Mateusz Wróblewski i gospodarze prowadzili 1:0. W kolejnych fragmentach tej odsłony Iskra Ciechocin dominowała, wykazywała większą aktywność w ataku, ale do przerwy nie zdołała podwyższyć skromnego przodownictwa.
Po zmianie stron zgromadzeni w Elgiszewie kibicie nadal mogli podziwiać dobrą dyspozycję swoich ulubieńców. Flisak nastawił się na grę z kontrataku, ale przy dobrej organizacji formacji Iskry taka taktyka nie przekładała się na bramkowe okazje. W 64. minucie faulowany w polu karnym teamu ze Złotorii został Waczyński, a „jedenastkę” skutecznie wykonał Poczwardowski, który tym samym zrehabilitował się za pomyłkę z tego samego punktu w Radominie. Do końcowych minut faworyci spokojnie „dowieźli” wypracowany rezultat, zainkasowali następne trzy punkty i po XXV serii gier zajmują w tabeli miejsce czwarte, tracąc do prowadzącego Strażaka Przechowo (połączonego z rezerwami Wdy Świecie) sześć „oczek”.
Iskra Ciechocin ma przed sobą potyczki z Polonią Bydgoszcz (najbliższa sobota), derbowe starcie z Drwęcą Golub-Dobrzyń (3 czerwca), wyjazd do Lisewa (10 czerwca), mecz z liderującym Strażakiem (17 czerwca w Elgiszewie) i walkę z Wojownikiem Wabcz (24 czerwca). W przypadku serii triumfów drużyna Jarosława Białka nadal może realnie myśleć o włączeniu się do gry o IV ligę, a potencjał tej ekipy sprawia, że końcówka sezonu zapowiada się naprawdę pasjonująco.
 
(kl) 
fot. archiwum
Trzy pytania do... Marcina Kijewskiego, obrońcy Iskry Ciechocin:
 
1. Jak ocenisz sobotnie spotkanie z Flisakiem?
Uważam, że zagraliśmy poprawnie. Zrealizowaliśmy podstawowe założenia taktyczne – agresywny pressing i szybkie zdobycie bramki. Wiedzieliśmy, że mecz sam się nie wygra, bowiem Flisak ma w swoich szeregach kilku doświadczonych graczy, stąd też wykazywaliśmy należyty szacunek do przeciwnika.
2. Do końca rozgrywek pozostało 5 kolejek. Czy w drużynie poruszacie temat szans na awans do IV ligi, czy też może skupiacie się na każdym kolejnym starciu?
Temat awansu nie jest nam obcy. Teoretycznie mamy jeszcze na to szanse, bowiem jak mówi piłkarskie powiedzenie - „ dopóki piłka w grze, wszystko się może zdarzyć”. W tym momencie nie zastanawiamy się jednak, co też wydarzy się za pięć tygodni. W sobotę walczymy w Bydgoszczy z wiceliderem, chcemy solidnie przepracować okres do tej potyczki i to jest dla nas sprawą priorytetową.
3. Czy zatem gdzieś w podświadomości żałujecie, że przytrafił się wam drobny „dołek” formy w trakcie tej rundy i trzy przegrane z rzędu?
Silny charakter drużyny poznaje się w momencie, gdy ta ponosi porażki i potrafi się z nich podnieść. My, bez dwóch zdań, takim teamem jesteśmy i wszelkie przeciwności losu nie są nam straszne. Te trzy porażki wymazaliśmy z pamięci, i tak jak wspomniałem, koncentrujemy się na meczu z Polonią. Do końca czerwca możliwe jest jeszcze wiele interesujących piłkarskich scenariuszy. 
 
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie