
Powiatowe drużyny piłkarskie, z wyjątkiem Sokoła Radomin, zakończyły rundę jesienną ligowych rozgrywek. Przerwę zimową w najlepszych nastrojach spędzą gracze Promienia Kowalewo Pomorskie
Optymizm u beniaminka
Debiutujący w IV lidze Sokół Radomin w przedostatniej kolejce pierwszej części kampanii 2017/2018 pechowo zremisował na wyjeździe z Unią Janikowo 2:2. Podopieczni Sławomira Rożka drugą bramkę stracili w końcowych sekundach konfrontacji i mimo trafień Waldemara Jachowskiego (z rzutów karnych) mogli czuć się rozczarowani podziałem punktów. Jednak 13 punktów w 15 starciach to wynik, który napawa optymizmem przed wiosenną rundą rewanżową. Jedenastka z Radomina walczy w każdym meczu, a atut własnego boiska powinien pomóc w realizacji głównego celu, którym jest utrzymanie w gronie zespołów czwartej ligi. Sokołowi pozostał jesienią jeszcze jeden domowy pojedynek z Notecianką Pakość, zaplanowany na 25 listopada.
Promień największą niespodzianką
W klasie okręgowej dumni z jesiennej rundy mogą być gracze z Kowalewa Pomorskiego. Na zakończenie pierwszej części sezonu drużyna trenowana przez Dariusza Rozwadowskiego zremisowała bezbramkowo z Radzynianką Radzyń Chełmiński i aktualnie zajmuje trzecią pozycję w ligowej klasyfikacji, z dorobkiem 27 punktów w 15 kolejkach. Popularny „Promyczek” odniósł siedem zwycięstw, zanotował sześć remisów i tylko dwukrotnie schodził z murawy pokonany przez oponenta. Dodatkowo warto podkreślić fakt, że drużyna z Kowalewa nie znalazła pogromcy na wyjazdach. Z „obcych” boisk trzykrotnie wracała z kompletem punktów, a pięciokrotnie z jednym „oczkiem” po remisie. Przy tak dobrej postawie Promień ma realne szanse, by wiosną walczyć o awans do IV ligi. Promocję do wyższej klasy uzyskają dwa najlepsze zespoły w tabeli, a drużyna Rozwadowskiego bez wątpienia jest w gronie tych teamów, które stać na sprawienie sporej niespodzianki.
Zmienne nastroje w Ciechocinie
Jesienne zmagania zakończyli również piłkarze Iskry Ciechocin. W ostatniej kolejce tej części sezonu podopieczni Łukasza Drwięgi podzielili się punktami z liderującym Pomorzaninem Toruń (2:2). Mecz z wielkim faworytem do awansu idealnie obrazuje postawę Iskry. Kiedy tylko w Ciechocinie dysponowano pełnym składem, ekipa potrafiła zwyciężać, bądź też remisować z faworyzowanymi oponentami. Jeśli zaś trener nie mógł liczyć na swoich podstawowych graczy, to Iskra znacząco traciła na sile i przegrywała mecze, których przegrać nie powinna. Właśnie kwestia głębi składu zdaje się być kluczowa, w kontekście walki o spokojny ligowy byt na wiosnę. Nie jest tajemnicą, że klub z Ciechocina boryka się z pewnymi organizacyjnymi i finansowymi problemami. Jeśli będzie sobie w stanie z nimi poradzić, a dodatkowo poszerzy kadrę, to pozostanie w klasie okręgowej zdaje się być pewne.
Drwęca jeszcze nie zatonęła
Po jedenastu jesiennych kolejkach nastroje w Golubiu-Dobrzyniu były fatalne. Drużyna nie potrafiła nawiązać równorzędnej walki z większością przeciwników, dodatkowo kompromitując się w kilku potyczkach (rekordowa porażka 0:13 w Ostaszewie, czy też klęska i przegrana 2:9 z Gryfem Sicienko). Trener Łukasz Kierzkowski zaznaczał, że nie traci wiary w swoich podopiecznych i zapewniał, że ta ekipa, mimo sporych problemów kadrowych, może zdobywać punkty w klasie okręgowej. Jak widać, szkoleniowiec MKS-u miał rację. W 12., 13., i 14. kolejce Drwęca odniosła trzy bardzo cenne triumfy i dzięki temu wydostała się z ostatniego miejsca w tabeli. Seria zwycięstw została przerwana w minioną sobotę (1:4 z Pomorzaninem Serock, gol Górala), ale dziewięć wywalczonych „oczek” daje nadzieję na utrzymanie. Konieczna jest jednak realizacja postulatów szkoleniowca. Bez wzmocnień trudno bowiem liczyć na regularne zdobycze po zimowej przerwie.
Punkt na mecz w Zbójnie
A-klasowy Pogrom Zbójno kończy rundę wiosenną z dorobkiem 15 punktów w 15 meczach, co daje średnią jednego „oczka” na konfrontację. Aktualnie dwunasta lokata w ligowej klasyfikacji nie oddaje potencjału tej ekipy. Pogrom w wielu meczach walczył z rywalami jak równy z równym, ale w ostatecznym rozrachunku nie mógł się cieszyć z punktowej zdobyczy. Należy mieć nadzieję, iż gracze ze Zbójna po raz kolejny okażą się „rycerzami wiosny” i po dobrze przepracowanym okresie przygotowawczym, zaczną regularnie punktować w rundzie rewanżowej. Niemniej jednak, z taką grą ekipa nie powinna obawiać się o ligowy byt.
Kamil Lewandowicz
fot. archiwum
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie