Reklama

Kiepski wynik i kiepska gra Drwęcy

08/04/2019 15:45

Drwęca Golub-Dobrzyń w sobotnie przedpołudnie podejmowała na własnym boisku Victorię Czernikowo. Po beznadziejnym spotkaniu gospodarze przegrali 0:4.

Po ubiegłotygodniowym blamażu w Unisławiu 0:5, podopieczni Pawła Peplińskiego chcieli choć trochę zatrzeć złe wrażenie. Victoria jednak jest drużyną z „TOP 4” ligi i było wiadomo, że naszych zawodników czeka ciężka przeprawa. Mało kto jednak spodziewał się, że będzie ona aż tak ciężka.

W zasadzie trudno nazwać to spotkanie inaczej niż deklasacją Drwęcy. Zawodnicy wyglądali momentami na zbieraninę przypadkowych ludzi a nie na ekipę grającą ze sobą jakiś czas. Już w 8. minucie Bojanowski musiał wyciągać piłkę z bramki po precyzyjnym strzale zawodnika przyjezdnych wewnętrznym podbiciem. Kilkanaście minut później po akcji z lewej strony boiska napastnik Victorii dostał piłkę, poprawił ją kilka razy, przełożył na lepszą nogę i huknął nie do obrony, przy totalnie biernej postawie defensywy Drwęcy. Pod koniec pierwszej połowy po dograniu Kacpra Piotrowskiego z rzutu wolnego mogła paść bramka, sędzia jednak uniósł chorągiewkę do góry, sygnalizując spalonego. Chwilę później Kacper zobaczył drugą żółta kartkę i w konsekwencji czerwoną, a Drwęca od 38. minuty grała w osłabieniu. 

Po przerwie goście szybko podwyższyli na 3:0 po kolejnym fatalnym zachowaniu obrony. W końcówce rywale dobili niebiesko-białych, ustalając wynik spotkania na 4:0. 

Trener Paweł Pepliński nie szczędził po meczu gorzkich słów i lekkiej szyderki w kierunku swoich piłkarzy:

– Zagraliśmy beznadziejnie. Zawodnicy wyglądali na spiętych, a delikatny boczny wiatr też nam nie pomagał. Wyglądaliśmy dobrze prócz maleńkiego faktu – przeszkadzała nam piłka. Patrząc na to co dziś robili moi chłopacy miałem wrażenie, że oni dopiero zaczynają w nią grać. Mieliśmy trudność z wymienieniem trzech podań. Kiedy próbowaliśmy wyprowadzić futbolówkę kończyło się to tym, że ona wyprowadzała nas. Trzeba to w końcu powiedzieć, niektórzy mają się za wielkich zawodników, a potem mecz ich weryfikuje. Przyznam szczerze, że Czernikowo było dla mnie bardzo dobrą drużyną i ze wszystkich drużyn z czuba tabeli wyglądali najlepiej. Nie mam za złe Kacprowi czerwonej kartki. Powiem więcej – to jeden z niewielu zawodników u nas, który ma serce i charakter do gry. Wychodząc na boisko nigdy nie odpuszcza. Gdybym miał 3-4 takich Kacprów to na pewno nie gralibyśmy w A-klasie. On jest po prostu sfrustrowany postawą wielu naszych zawodników, którzy często odpuszczają grę. Niektórzy kibice dziwili się, czemu na mecz z Victorią wypuszczam młodych zawodników zamiast tych doświadczonych. Wypuściłem ich bo oni chodzą na treningi, a pozostałych nie ma wcale. Wychodzi brak przepracowanego okresu przygotowawczego, podczas którego miałem do dyspozycji pięciu piłkarzy. Mam nadzieję, że rytm meczowy nas uratuje i tym ugramy jeszcze kilka punktów. 

O to na pewno nie będzie łatwo w przyszłym tygodniu. Drwęca rusza na mecz do Grudziądza, by zmierzyć się z Olimpią II, która pewnie zmierza po awans do okręgówki.

Tekst i fot (LB)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Golub-cgd.pl




Reklama
Wróć do