W drugiej kolejce ligi okręgowej Iskra Ciechocin podejmowała na własnym obiekcie Sportis Social Football Club. Goście brutalnie zabawili się z naszymi zawodnikami, ogrywając ich 9:0.
Iskra po ubiegłotygodniowym blamażu 0:9 w meczu z KS Sokół Radomin zdecydowanie nie była faworytem sobotniego spotkania. Sportis to projekt powstały na bazie dawnego KS-u Łochowo, którego twarzą i zawodnikiem został znany z występów m.in w Cracovii Kraków czy Chojniczance Chojnice Marcin Krzywicki. Drużyna ma bardzo ambitne plany i jest jednym z faworytów do awansu.
Wracając jednak do Iskry – w poprzednim meczu drużyna borykała się z problemami kadrowymi (na mecz dojechało z opóźnieniem raptem dwunastu zawodników). W tym tygodniu było niewiele lepiej, gdyż trener Kamil Falkiewicz dysponował raptem trzema zmienikami.
Do 10. minuty gra z obydwu stron była szarpana, drużyny raz za razem posyłały niedokładne podania. Potem do głosu dochodzili już głównie goście. 12. minuta, zamieszanie w polu karnym gospodarzy i Marcin Krzywicki strzela na 1:0. W 18. minucie napastnik Sportisu wpisuje się na listę strzelców po raz drugi, strzelając ładnego gola z dystansu. Już dwie minuty później strzałem głową, po dograniu z rzutu rożnego, podwyższył Paweł Perczyński. Gospodarze już wtedy wyglądali na zespół, którego największym pragnieniem jest gwizdek kończący mecz. Promyczek nadziei pojawił się w 27. minucie. Goście długo zbierali się do ustawienia muru przy rzucie wolnym i nasi zawodnicy chcieli to wykorzystać, jednak strzał tylko minął słupek. To była najgroźniejsza akcja Iskry w pierwszej połowie. Natomiast Sportis nie zamierzał odpuszczać i w 34. minucie, po dośrodkowaniu z prawej strony, strzałem z powietrza hat-tricka ustrzelił niepilnowany Krzywicki. To jednak nie był koniec strzelania w pierwszej połowie, bo tuż przed przerwą ładnie rozegrana akcja przyniosła piątą bramkę dla przyjezdnych.
Mimo olbrzymiej przewagi było widać, że Sportis poczuł krew i nie oszczędzi rywali w drugiej połowie. W 54. minucie swoją sytuację na honorowego gola miał Kamil Falkiewicz, ale z bliskiej odległości uderzył piłkę głową obok bramki. Chwilę później kolejne dośrodkowanie na gola zamienili goście i zrobiło się 6:0. Iskra miała jeszcze dwie sytuacje na gola, ale albo strzał był niecelny, albo bezrobotny przez większość spotkania bramkarz gości popisywał się kapitalną paradą. Sportis nie zwolnił tempa, ładując do końca spotkania jeszcze trzy bramki, a sędzia zakończył spotkanie przy stanie 9:0.
– Nie jesteśmy w stanie nawiązać walki z przeciwnikami. Przed następnymi spotkaniami koniecznie musimy się wzmocnić – powiedział trener Iskry za pośrednictwem oficjalnego konta drużyny na Facebooku.
I trudno się z nim nie zgodzić – drużynę stanowią młodzi, niedoświadczeni zawodnicy, którzy w starciu z takimi ekipami jak Sokół czy Sportis nie mają zbyt wiele do powiedzenia. Póki co, trudno doszukiwać się w grze ekipy z Ciechocina jakichkolwiek pozytywów. Za tydzień Ciechocin spróbuje powalczyć na wyjeździe z beniaminkiem okręgówki, Unią Wąbrzeźno. Początek spotkania w niedzielę o 17.00.
Iskra Ciechocin – Sportis Social Football Club – 0:9 (0:5)
Skład Iskry: Sielski – Jurgielski, Nurkowski, Kubik, Kulasiński (75' Bartkowski), Wrześniewski (46' Myszkowski), Burak, Gorczyński, Kopaczewski (65' Zieliński), Jenczewski, Falkiewicz.
Tekst i fot (LB)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie