
Pogrom Zbójno zremisował z Pomorzaninem Toruń. Gospodarze ze Zbójna zdecydowanie lepiej rozegrali drugie 45 minut meczu
Już w 2. minucie po błędzie w kryciu Pomorzanin stanął przed szansą wyjścia na prowadzenie, ale na posterunku był bramkarz Pogromu – Czyżykowski. W 10. minucie goście postanowili uderzyć z dystansu. Piłka po poprzeczce wyszła na aut. Cztery minuty później goście mieli znakomitą okazję w postaci akcji sam na sam. Świetnie interweniował Czyżykowski, a następnie pomógł mu jeden z obrońców. W 37. minucie, po rozegraniu piłki z boiska futbolówka trafiła na 10. metr, a jeden z graczy Pomorzanina, nie namyślając się, huknął tuż przy lewym słupku bramki otwierając wynik meczu.
Po przerwie w Pogromie doszło do kilku zmian – zarówno personalnych, jak i w ustawieniu. Gra uległa znaczącej poprawie. Drużyna ze Zbójna przeważała, ale brakowało jej ostatniego podania. W 62. minucie na przeszkodzie Pogromowi stanął bramkarz Pomorzanina, który instynktownie wybronił jeden ze strzałów. Minutę później nie miał już szans na udaną interwencję. Piłka po dośrodkowaniu trafiła w pole karne, a tam sprytnym uderzeniem podniósł ją Radek Dąbrowski. Futbolówka przelobowała bramkarza gości. Trzeba przyznać, że był to gol wielkiej urody. Mimo wyrównania, gra Pogromu nie zmieniła się. Pogrom Zbójno atakował z wielką determinacją. W 67. minucie w polu karnym faulowany był jeden z graczy Pogromu. Faulu można było nie zauważyć, ale z pewnością można go było usłyszeć, ponieważ gracz Pomorzanina solidnie kopnął rywala w ochraniacz piszczeli. Sędzina prowadząca ten mecz nie odgwizdała jedenastki i był to początek serii jej błędów, które wprowadziły niepotrzebnie nerwową atmosferę. Pogrom mógł jeszcze zdobyć zwycięską bramkę, ale dwukrotnie okazji nie wykorzystał Grochocki.
– Powoli staje się zasadą, że lepiej gramy w drugich połowach – podsumowuje trener Piotr Rabażyński. – Szczerze mówiąc, nie wiem z czego to wynika. Jestem trochę niezadowolony ze sposobu, w jaki straciliśmy bramkę oraz dopuszczaliśmy rywali w pierwszej połowie pod własna bramkę. Po przerwie było już wiele lepiej.
Tekst i fot. (pw)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie