Pandemia koronowirusa spowodowała wcześniejsze zakończenie rozgrywek ligowych. Kluby musiały zmierzyć się z nową rzeczywistością. Rozmawiamy z Grzegorzem Góreckim, prezesem zarządu MKS Drwęca Golub-Dobrzyń, który opowiada o sytuacji miejskiego klubu oraz o bieżącej działalności.
– Jak radził sobie klub podczas pandemii kronawirusa?
– Jak co roku nasz klub rozpoczął swoją działalność już na początku stycznia. Nauczeni trochę sytuacją z poprzednich lat na szczęście zabezpieczyliśmy pewną pulę środków i finansowo przygotowaliśmy się na przysłowiowy start. Jednak sytuacji z jaką mieliśmy okazję się zmierzyć na początku tego roku, nie spodziewał się chyba nikt. Wstrzymane wszelkie dotacje ze środków publicznych pokrzyżowały totalnie nasze plany. Nie ukrywam, że gdyby nie pomoc jednego z naszych sponsorów, od marca nie mielibyśmy na zapłatę rachunków. Cieszę się jednak, że wszystko ostatecznie się ułożyło. Na tę chwilę czekamy jeszcze na dopełnienie formalności, ale mogę już powiedzieć, że klub pozyskał w tym roku środki nie tylko z Urzędu Miasta Golubia-Dobrzynia, ale również z Ministerstwa Sportu i Turystyki.
– Jak wyglądały treningi podczas kwarantanny i w jakiej formie byli zawodnicy po czasie spędzonym w domu?
– W momencie ogłoszenia pandemii i wprowadzenia pierwszych obostrzeń zawiesiliśmy treningi naszych młodzieżowych grup. Drużyna seniorska, będąca w trakcie okresu przygotowawczego, początkowo jeszcze odbywała swoje treningi. Jednak gdy sytuacja się zaostrzała i zamknięto obiekty sportowe, zawiesiliśmy również treningi pierwszej drużyny. Od tego momentu zawodnicy trenowali wyłącznie indywidualnie. Po zdjęciu obostrzeń nasze zespoły wróciły do treningów, lecz żadna z drużyn nie rozegrała już meczu ligowego. Trochę szkoda, bo drużyna naprawdę solidnie podeszła do okresu przygotowawczego i trener był zadowolony z pracy całego zespołu. Dziś możemy tylko gdybać jak wyglądałaby tabela końcowa, gdyby nie sytuacja związana z pandemią.
– Przez pandemię stadion został wyłączony z użytkowania, czy przeprowadzono jakieś prace modernizacyjne na tym obiekcie?
– Tak, na tej pandemii bardzo skorzystała nasza płyta główna i boisko boczne. Jak tylko dowiedzieliśmy się, że zawieszono rozgrywki, wspólnie z działaczami KS Piłkarz oraz trenerami obu klubów wykonaliśmy wertykulację obydwu boisk, dowieźliśmy ziemię i posialiśmy nową trawę w miejscach najbardziej zniszczonych. Ten zabieg sprawił, że dziś murawa prezentuje się naprawdę dobrze. W tym miejscu serdeczne podziękowanie kieruję do wszystkich osób, które brały w tym przedsięwzięciu udział. Dziękuję również Krzysztofowi Bejgrowi, właścicielowi firmy Complex, za bezpłatne wypożyczenie sprzętu do wertykulacji oraz pracownikom OSiR-u za odmalowanie bramek i prace związane z koszeniem boiska.
– Wojewódzki Związek Piłki Nożnej wcześniej zakończył rozgrywki ligowe, czy pozycja MKS-U Pana satysfakcjonuje?
– Rundę jesienną zakończyliśmy na 6. miejscu w tabeli z sześciopunktową stratą do lidera. To była w sumie dobra pozycja do ataku na wiosnę. Niestety, koronawirus pokrzyżował nam trochę plany. Moim zdaniem jednak co się odwlecze, to nie uciecze. Wierzę, że wrócimy na boisko jeszcze silniejsi. W mojej ocenie graliśmy poprawnie, choć oczywiście zdarzały nam się wpadki, Mnie bardzo satysfakcjonowała atmosfera jaka zaczęła się tworzyć w zespole i wokół klubu.
– Który mecz według Pana był najlepszy w wykonaniu piłkarzy Drwęcy podczas sezonu 2019/2020?
– Nie wiem dokładnie, co rozumie pan przez słowo najlepszy. Wiadome jest, że gra się po to, aby zwyciężać i dla większości osób, te zwycięskie mecze są najlepszymi. Dla trenera jednak nie do końca tak jest. Osobiście nie było mnie na odprawach meczowych i nie znałem założeń na poszczególne mecze, dlatego trudno jest mi powiedzieć, które spotkanie było najlepsze w wykonaniu naszego zespołu. O to trzeba by chyba zapytać trenera Pawła Peplińskiego.
– Kiedy pierwszy mecz nowego sezonu?
– Z informacji jakie mamy ze związku wynika, że toruńska A-klasa wznawia rozgrywki ligowe 15/16 sierpnia. Tydzień wcześniej naszą drużynę czeka jeszcze mecz Pucharu Polski.
– Jak wyglądają przygotowania do nowego sezonu i kiedy pierwszy mecz kontrolny?
– W tej chwili zawodnicy mają przerwę, choć wiem, że niektórzy cały czas pracują indywidualnie. Wspólny treningi i okres przygotowawczy do nowego sezonu rozpoczynamy 11 lipca sparingiem z drużyną Sokoła Radomin. Przygotowania te potrwają około miesiąca.
– Czy pozyskano nowych zawodników i czy planowane są jeszcze wzmocnienia składu?
– Trzy i pół roku temu obejmując funkcję prezesa klubu, postawiłem sobie za cel zbudowanie w Golubiu-Dobrzyniu drużyny opartej na miejscowych zawodnikach. Nie było to łatwe zadanie, ale dzisiaj już wiem, że nasze wspólne starania przynoszą rezultaty. Trwało to trochę czasu oraz kosztowało nas to wiele wysiłku i pracy, ale było warto. W tej chwili drużynę MKS Drwęca tworzą miejscowi zawodnicy i do zespołu cały czas wracają wychowankowie. W mojej ocenie drużynie przydałby się jeszcze jeden bramkarz, więc nad tym faktem będziemy się pewnie jeszcze pochylać. Na chwilę obecną nie mam też żadnej informacji, aby ktoś chciał opuścić zespół. Do ligi pozostało jeszcze trochę czasu i na ostateczny skład musimy pewnie poczekać. Jeśli ktoś chciałby jeszcze dołączyć do zespołu to zapraszamy, drzwi w naszym klubie są otwarte.
– Kto poprowadzi drużynę w przyszłym sezonie?
– Na pozycji trenera pierwszego zespołu nic się nie zmienia. W nowym sezonie drużynę poprowadzi trener Paweł Pepliński.
– Który z zawodników jest według Pana najmocniejszym punktem drużyny?
– Jest kilku zawodników, bez których na pewno ciężko byłoby naszemu zespołowi. Jednak piłka nożna to sport zespołowy i każdy zawodnik ma wkład w drużynę. Pozwoli pan, że dzisiaj nie pokuszę się o wskazanie kto jest najmocniejszym punktem drużyny.
– Jak wygląda sytuacja z młodymi zawodnikami w klubie, czy są wprowadzani do zespołu?
– Tak, w pierwszej drużynie mamy już w tej chwili kilku młodych, naprawdę bardzo fajnych i utalentowanych chłopaków. Wierzę, że będą oni motorem napędowym naszego zespołu. W młodszych grupach są również świetni zawodnicy, którzy mają ogromne predyspozycje i w przyszłości mogą zasilić także pierwszą drużynę.
– Jakie drużyny młodzieżowe funkcjonują w klubie i kto je poprowadzi?
– W tym sezonie zgłosiliśmy do rozgrywek ligowych dwa zespoły młodzieżowe – Trampkarza Starszego C1 oraz Juniora Młodszego B1. Dodatkowo mamy również nieligową drużynę, która funkcjonuje w MKS Drwęca od początku marca. W tym roku w związku z bardzo małą liczbą zespołów w lidze Juniora Starszego podjęliśmy decyzję o niezgłoszeniu do rozgrywek zespołu w tej kategorii wiekowej. W zamian za to tworzymy dodatkową drużynę seniorską, która wystartuje w toruńskiej B-klasie. Drużynę tę w większości tworzyć będą właśnie młodzi zawodnicy z kategorii Juniora Starszego oraz ci zawodnicy, którzy nie zdołają rozegrać meczu z pierwszym zespołem. Jeśli chodzi o obsadę trenerską drużyn młodzieżowych to decyzję podejmiemy w najbliższych dniach.
– Jakie cele stawia sobie klub MKS Drwęca w przyszłym sezonie?
– W dalszym ciągu będziemy kontynuować starania i cały czas chcemy budować dobry wizerunek MKS Drwęca. Pomaga nam w tym coraz lepsza atmosfera panująca wewnątrz klubu, począwszy od najmłodszej drużyny, kończąc na pierwszej drużynie seniorskiej. Jak pokazuje obecna sytuacja, nasze dotychczasowe starania przynoszą zamierzone rezultaty. Jako zarząd chcielibyśmy utrzymać dotychczasowych sponsorów oraz postarać się o pozyskanie nowych partnerów, którzy chcieliby wesprzeć nasz klub. Wiemy jednak, że panująca obecnie na rynku sytuacja nie będzie nam w tym pomagać. Chcielibyśmy również zaprosić więcej osób do działania na rzecz klubu. Im więcej osób działa przy klubie, tym łatwiej jest zorganizować pewne sprawy. Jeśli chodzi o sportowy cel na ten sezon to nie ma wątpliwości, że każdy w klubie życzy sobie powrotu do okręgówki. Nie będzie to oczywiście łatwe zadanie, ale jeśli zespół podejdzie do tej sprawy z takim zaangażowaniem jak w zimowym okresie przygotowawczym, to nie mam wątpliwości, że w nowym sezonie będziemy walczyli o fotel lidera.
– Dziękuję za rozmowę.
– Dziękuję.
Rozmawiał Szymon Jankowski, fot. archiwum
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie