W 8. kolejce Keeza A-klasy Miejski Klub Sportowy Drwęca Golub-Dobrzyń podejmował u siebie zespół Klubu Sportowego Flisak Złotoria. Mecz zakończył się porażką gospodarzy 1:2. Była to pierwsza przegrana naszej drużyny w lidze.
Spotkanie od samego początku bardzo mocno rozpoczęła drużyna gości, która niewiele robiła sobie z tego, że gościła na terenie obecnego lidera tabeli. Zawodnicy Flisaka dopięli swego. Po kontrowersyjnej decyzji sędziego, który podyktował rzut karny, wyszli na prowadzenie. Strzelcem bramki został Andrii Donets. Nie minęło 5 minut i było już 0:2. Tym razem kontrowersji nie było. W sytuacji sam na sam bramkę zdobył Wesołowski, nie dając szans bramkarzowi gospodarzy Mikołajowi Karulskiemu.
Po przerwie do głosu doszli zawodnicy Drwęcy, którzy rozpoczęli odrabianie strat. W 70. minucie po zamieszaniu w polu karnym bramkę kontaktową zdobył Marcel Żuławski. Drwęca próbowała wyrównać, lecz strzały Marcela Stanickiego i wprowadzonego po przerwie Patryka Kocińskiego nie wylądowały w siatce bramkarza gości.
– Bardzo żałujemy tego meczu – mówi Dariusz Gołoś, prezes MKS Drwęca Golub-Dobrzyń. – W pierwszej połowie drużyna Flisaka skutecznie zepchnęła nas do obrony, co przełożyło się na stratę dwóch bramek. Po przerwie nasi zawodnicy nieustannie atakowali, lecz w dogodnych sytuacjach zabrakło szczęścia. Wyciągamy wnioski z przegranej i za tydzień staniemy do walki o zwycięstwo.
Mimo porażki zawodnicy z Golubia-Dobrzynia dalej pozostają na pierwszym miejscu w ligowej tabeli, wobec potknięć Gola Brodnica i Legii Chełmża. Szansa na rehabilitacje już w najbliższą sobotę o godzinie 15:00. Zawodnicy Drwęcy zmierzą się z kolejną drużyną z czołówki – LZS Bobrowo.
Drwęca wystąpiła w następującym składzie: Mikołaj Karulski, Mateusz Gąsiorowski (Kacper Pliszczyński), Dorian Mielewczyk, Dawid Bisowski (Patryk Sitkowski), Krzysztof Guzowski, Dawid Pawłowski (Patryk Kociński), Michał Kamiński, Filip Modrzejewski, Marcel Stanicki, Marcel Kicerman, Dawid Murawski, Marcel Żuławski.
(Szyw), fot. archiwum
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie