
W pierwszym spotkaniu rundy wiosennej IV ligi Sokół Radomin przegrał w Toruniu z Orlętami Aleksandrów Kujawski 0:1.
Mecz pierwotnie miał zostać rozegrany na stadionie Orląt, ale ze względu na trudne warunki atmosferyczne przeniesiono go na sztuczną murawę jednego z obiektów w Toruniu. Sobotnie starcie od początku było bardzo wyrównane. Sokół imponował zaangażowaniem, starał się precyzyjnie rozgrywać futbolówkę, a przewyższał oponentów z Aleksandrowa pod względem fizycznym. Obie ekipy stworzyły kilka dobrych okazji strzeleckich, ale te nie zostały wykorzystane. W końcówce pierwszej połowy grający jako gospodarze piłkarze Orląt wywalczyli rzut karny, który pewnie wykonał Bartosz Maćkiewicz, a premierowa odsłona zakończyła się wynikiem 1:0.
Po zmianie stron Sokół usilnie dążył do remisu, ale nie był w stanie pokonać bardzo dobrze dysponowanego bramkarza rywali. Kacper Kosielski został bohaterem, kiedy w ostatnich minutach obronił rzut karny wykonywany przez ekipę z Radomina, zapewniając swoim kolegom cenne trzy punkty.
Sokół nie zaprezentował się źle, w jego grze widoczny był pewien pomysł i chęć realizacji taktycznych założeń. Tym razem zabrakło odrobiny piłkarskiego szczęścia, lecz okazja do szybkiej rehabilitacji nadarzy się już w najbliższą niedzielę, kiedy to podopieczni Sławomira Rożka podejmą na swoim stadionie Lidera Włocławek.
Orlęta Aleksandrów Kujawski vs. Sokół Radomin 1:0 (1:0)
Sokół:
Szponikowski M. – Piotrowski P., Bruzdewicz A., Czajkowski K., Filiński K., Jachowski P., Marcinkowski P., Marcinkowski K., Muchewicz D., Szponikowski K., Stefański R.
Trzy pytania do... Sławomira Rożka, trenera Sokoła Radomin.
1. Jak oceni pan pierwszy mecz zespołu po zimowej przerwie?
– Uważam, że zagraliśmy dobrze pod względem taktycznym, ale nie ustrzegliśmy się prostego błędu w ustawieniu, który kosztował nas utratę bramki. Pod względem fizycznym, na tle przeciwnika z Aleksandrowa, też wyglądaliśmy lepiej, ale na ogólną ocenę musimy jeszcze trochę poczekać.
2. Czy zmarnowany rzut karny okazał się decydujący dla losów widowiska?
– Takie rzeczy w futbolu się zdarzają. Był to ważny moment sobotniego starcia, ale na pewno nie najważniejszy. Mogliśmy strzelić gola szybciej, mieliśmy również swoje okazje po przestrzelonej „jedenastce”.
3. Teraz czeka was seria spotkań na własnym boisku. Czy to będzie atut Sokoła?
– Cieszymy się, że będziemy grać w Radominie, ale prawdziwym atutem będzie stuprocentowe zaangażowanie, wykazywane w każdym starciu. Przy okazji zapraszam wszystkich kibiców na niedzielne starcie z Liderem, doping zawsze dodatkowo mobilizuje do walki.
(kl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie