Reklama

Promień Kowalewo Pomorskie przegrywa w atmosferze skandalu

01/05/2018 14:46

W 22 kolejce okręgówki Promień Kowalewo Pomorskie podejmował na własnym boisku Mustanga Ostaszewo. Spotkanie zakończyło się wynikiem 1:0 dla gości, a Promień zobaczył 3 czerwone kartki.

W ostatnich trzech spotkaniach „Promyczek” nie imponował formą, wywalczając zaledwie punkt w spotkaniu z Victorią Lisewo i przegrywając ze Startem Pruszcz i Pomorzaninem Toruń. Przyjezdni natomiast kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa, inkasując 9 punktów w spotkaniach z Torem Laskowice Pomorskie, KS-em Łochowo i Pomorzaninem Serock.

Już w pierwszych minutach spotkania gospodarze mogli wyjść na prowadzenie, ale Daniel Szczodrowski nie wykorzystał dogodnej okazji do strzelenia bramki. Sobotnie spotkanie przyciągnęło na stadion przy ul. Chopina nie tylko lokalnych sympatyków, ale też kilkuosobową grupę kibiców Mustanga, którzy co chwilę dopingowali swoich zawodników. W 14 minucie sektor gości eksplodował, bowiem Adam Kaźmierczak fantastycznym strzałem z rzutu wolnego pokonał Bartłomieja Dybkę. Do 30 minuty goście zwiększali swoją przewagę i kilka razy próbowali podwyższyć prowadzenie. Promień Kowalewo Pomorskie dopiero pod koniec pierwszej połowy postanowił odpowiedzieć, jednak po raz obrońcy gości zablokowali strzał.

Na druga połowę gospodarze wyszli w bardziej bojowym nastawieniu. Widać było że nie zamierzają tanio sprzedać skóry i próbowali doprowadzić do remisu. Niestety, w 62 minucie Marcin Tarka obejrzał drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną i Promień Kowalewo Pomorskie grał w osłabieniu. Mimo to gospodarze nie ustawali w atakach, zostawiając dużo zdrowia na boisku i narażając się na kontry. Najgroźniejsza z nich miała miejsce w 72 minucie, kiedy to Mustang nie wykorzystał sytuacji dwóch na jednego.  Kilka minut później po rzucie rożnym bramkarz gości nieco minął się z piłką, jednak w zamieszaniu w polu karnym nie udało się posłać piłki do bramki. Mustang jeszcze kilkukrotnie wychodził do szybkich kontrataków, jednak napastnicy tego zespołu mieli tego dnia bardzo rozregulowane celowniki.

Od 90 minuty zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Najpierw sędzia podyktował rzut wolny dla Promienia. Nasi zawodnicy jednak rozegrali go tak fatalnie, że Mustang bez problemu przejął piłkę. Bartosz Jagielski nie chcąc, aby napastnik gości wyszedł sam na sam z Dybką zatrzymał go nieprzepisowo, a decyzja sędziego mogła być jedna – czerwona kartka. Chwilę później Promień miał kolejny rzut wolny ze środka boiska, do którego podszedł Marek Pietrzykowski. Zagrał piłkę w pole karne, jednak sędzia zatrzymał akcje pokazując, że gra miała być wznowiona dopiero po gwizdku i ukarał wykonawcę żółtą kartką. Wzburzony zawodnik miał coś do powiedzenia sędziemu który natychmiast wyciągnął ponownie żółty kartonik i w konsekwencji czerwony. O mały włos nie doszło do rękoczynów. Po chwilowym uspokojeniu sytuacji Promień wykonał wreszcie rzut wolny. Wydawało się, że w polu karnym zawodnik gospodarzy był faulowany, jednak sędzia… zakończył mecz. Na boisko wbiegli zbulwersowani zawodnicy z ławki rezerwowych na czele z trenerem Dariuszem Rozwadowskim, a kibice gospodarzy jeszcze kilka minut po zakończeniu spotkania nie mogli uwierzyć w to, co się stało.

Promień musi jak najszybciej zapomnieć o tym meczu i mimo, że zagra w następnym spotkaniu w dość dużym osłabieniu to na pewno będzie chciał się przełamać i zdobyć w końcu 3 punkty. Okazja do tego nadarzy się już w najbliższą sobotę. Nasz zespół rozegra spotkanie z Wojownikiem Wabcz, z którym w rundzie jesiennej wygrał gładko na własnym boisku 4:0.

Promień Kowalewo Pomorskie – Mustang Ostaszewo 0:1 (0:1)

Tekst i fot (LB) 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Golub-cgd.pl




Reklama
Wróć do