W 17. kolejce kujawsko-pomorskiej okręgówki Sokół Radomin wybrał się na trudny teren do Bydgoszczy, by zagrać z faworytem do awansu. Zawisza wygrał 4:1, jednak co do dwóch bramek pojawiły się wątpliwości, czy zostały zdobyte prawidłowo.
Chodzi o gole strzelone na 1:0 i 2:0 w pierwszej połowie. Przy obu bramkach, zdając się na relację kibiców oraz skróty wideo można mieć wątpliwości, czy zawodnicy Zawiszy nie znajdowali się na pozycjach spalonych. W drugiej połowie gospodarze podwyższyli na 3:0, a niedługo później Sokół za sprawą Krzysztofa Marcinkowskiego strzelił kontaktowego gola. W końcówce spotkania Adam Wiśniewski ustalił wynik spotkania na 4:1.
O podsumowanie meczu poprosiliśmy trenera radominian, Sławomira Rożka:
– Nasza gra wyglądała całkiem dobrze. Zawisza w całym meczu był zespołem lepszym i wygrał zasłużenie. Mieliśmy kilka sytuacji, a bramkę strzeliliśmy po stałym fragmencie. Na to spotkanie znowu wybraliśmy się w mocno okrojonym składzie. Mam wątpliwości co do dwóch bramek bydgoszczan, natomiast chce podkreślić, że nie zamierzam szukać wymówek. Musimy zapomnieć o tym spotkaniu i myśleć o meczu ze Sportisem.
W kolejnym spotkaniu szkoleniowiec Sokoła nie będzie mógł skorzystać z Szymona Szyjkowskiego i Sebastiana Nurowskiego, którzy w meczu z Zawiszą obejrzeli 4. żółtą kartkę w tym sezonie. Pozytywną informacją jest natomiast powrót do treningów Waldemara Jachowskiego i Krzysztofa Czajkowskiego.
Tekst (LB)
Fot. archiwum
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie