Wiosną nie tylko przyroda budzi się do życia. Drużyny z niższych lig także pomalutku wracają do gry. Jak w sparingach radzą sobie ekipy z naszego powiatu?
Seniorzy Drwęcy Golub-Dobrzyń pod wodzą trenera Pawła Peplińskiego mają już za sobą trzy rozegrane sparingi, w których łącznie padło aż 20 bramek. Niebiesko-biali rozpoczęli granie 2 lutego meczem z Pomorzaninem Toruń. Czwartoligowcy gładko wygrali z naszymi zawodnikami 5:0, a jedną z bramek zdobył były napastnik Drwęcy Kamil Góral. Kolejne spotkanie podopieczni trenera Peplińskiego rozegrali 9 lutego z Mieniem Lipno i tu także musieli uznać wyższość rywala, przegrywając aż 2:8. W ostatnią sobotę piłkarze z Golubia-Dobrzynia wybrali się na sparing do Wąbrzeźna na mecz z tamtejszą Unią. Niestety tu czekała ich kolejna porażka, tym razem 1:4.
Dwa sparingi ma za sobą Promień Kowalewo Pomorskie. 2 lutego „Promyczek” wybrał się do Grudziądza, by tam zagrać z czwartoligową Wisłą Nowe. Wyżej notowany rywal pewnie pokonał naszą drużynę 4:0. 16 lutego ekipa z Kowalewa zagrała z A-klasowym LZS-em Świedziebnia. Tym razem to nasi zawodnicy byli górą, wygrywając 5:1. Trzy gole strzelił Łuszczyński, a po jednym Marcinkowski i Rzepiński.
2 lutego pierwszy mecz sparingowy zagrali również zawodnicy Sokoła Radomin. Podopieczni trenera Sławomira Rożka nie dali najmniejszych szans A-klasowemu rywalowi, aplikując mu aż 9 goli i nie tracąc żadnego. Po cztery bramki na swoim koncie zapisali Waldemar Jachowski i Piotr Marcinkowski, a jedną strzelił Sebastian Nurkowski. Tydzień później „Sokoły” zmierzyły się z Victorią Czernikowo, którą pokonali 2:0. Bramki strzelali Artur Bruzdewicz i Paweł Jachowski. W ubiegłą niedzielę zawodnicy z Radomina w końcu musieli uznać wyższość rywala, przegrywając z juniorami starszymi Elany Toruń 1:5. Honorowego gola po rzucie rożnym zdobył Krzysztof Marcinkowski.
– Przygotowania do wiosny przebiegają zgodnie z planem – mówi trener Sławomir Rożek. – Cieszę się, że pogoda pozwala trenować na powietrzu i nie musimy walczyć ze śniegiem. Mecz z Bobrowem wygraliśmy 9:0 i w zasadzie nie pozwoliliśmy przeciwnikowi na oddanie celnego strzału. Przeprowadziliśmy dużo ofensywnych akcji i mieliśmy mecz pod kontrolą. Z Victorią Czernikowo wygraliśmy 2:0 mimo, iż przeciwnik był lepiej zorganizowany. Cieszę się że oba spotkania zagraliśmy na zero z tyłu, mimo iż obrona była zestawiona nieco eksperymentalnie. Z juniorami Elany przegraliśmy 1:5 i nie ma co ukrywać, przeciwnik był od nas lepszy, szczególnie w drugiej połowie. Wpływ miało to, że w przerwie mogli sobie pozwolić na wymianę całej jedenastki, podczas gdy my mieliśmy tylko dwóch rezerwowych. Na treningach skupiamy się na organizacji gry, a najcięższy okres pod względem fizycznym dopiero przed nami.
(LB)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie