W 13. kolejce B-klasy Saturn Ostrowite gładko rozprawił się na wyjeździe z LZS-em Zbiczno i wciąż walczy o awans do A-klasy.
Spoglądając na tabelę toruńskiej „Serie B” nie sposób nie zauważyć, że w tym roku zespoły podzieliły się na dwie grupy. Pierwsza dostarcza punkty, druga bije się między sobą o awans. W tej drugiej grupie jest Saturn Ostrowite, który wraz z Wisłą Grudziądz i Legią Osiek idzie łeb w łeb w ligowych zmaganiach. Tym razem nasz zespół udał się do Zbiczna, aby rozegrać spotkanie z miejscowym Ludowym Klubem Sportowym. Gospodarze przed tym meczem mieli na swoim koncie całe 9 punktów zgromadzonych w 12 spotkaniach, co przy 27 Saturna mogło zwiastować nierówny pojedynek. I tak w istocie było.
Już w pierwszej minucie grający trener gości Kamil Falkiewicz strzelił pierwszą bramkę. Chwile później było już 2:0. Rafał Siemiątkowski wykonał aut, po którym bramkarz gospodarzy interweniował tak nieporadnie, że wrzucił piłkę do swojej bramki. Saturn spokojnie kontrolował spotkanie i na przerwę schodził z wynikiem 2:0.
W drugiej połowie LZS Zbiczno śmielej ruszył do ataku i przez pierwsze 10 minut próbował zagrozić bramce naszych zawodników. Próbował to dobre słowo, bo w całej drugiej połowie rywalom nie udało im się oddać jednego celnego strzału na bramkę. Natomiast Saturn szybko pokazał, kto w tym spotkaniu jest faworytem. Bramki Krzysztofa Wróblewskiego i ponownie Rafała Siemiątkowskiego ustaliły wynik spotkania na 4:0 i uczciwie trzeba przyznać, że był to najniższy wymiar kary. Saturn mógł i powinien strzelić więcej bramek, ale pod bramką rywali naszym graczom brakowało skuteczności.
Kolejne spotkanie podopieczni trenera Falkiewicza rozegrają w najbliższą niedzielę o 14.00 na własnym obiekcie. Rywalem „Kosmicznych” będzie Zryw Książki, któremu w rundzie jesiennej gospodarze „załadowali” aż sześć bramek, tracąc tylko jedną.
(LB)
fot. FB Saturn Ostrowite
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie