Reklama

Sokół Radomin bezradny w Rypinie

21/08/2017 11:06

W sobotnie popołudnie 19 sierpnia Sokół Radomin zmierzył się z Lechem Rypin. Mimo ambitnej walki i niezłych momentów, podopieczni Sławomira Rożka przegrali 0:4

Spotkanie rozpoczęło się pechowo dla Lecha, bo już po pięciu minutach plac gry z grymasem bólu na twarzy opuścił Martyn Trędewicz. W jego miejsce trener Tomasz Paczkowski delegował na boisko Radosława Lewandowskiego. Rypinianie od początku zastosowali wysoki pressing, licząc na błędy Sokoła w rozegraniu piłki. Taktyka okazała się skuteczna, bo w 12. minucie obrońca Sokoła, będąc pod presją, próbował podać do bramkarza, ale zrobił to fatalnie. Futbolówkę przejął Marek Magdziński, jednak nie wykorzystał stuprocentowej okazji. Chwilę później było już 1:0 dla Lecha. Po dośrodkowaniu bramkarz z Radomina wypuścił piłkę, wprost pod nogi Radosława Fodrowskiego. Doświadczonemu pomocnikowi gospodarzy nie pozostało nic innego, jak umieścić futbolówkę w siatce. 

W kolejnych minutach Lechici w pełni kontrolowali wydarzenia na boisku, ale nie potrafili udokumentować przewagi kolejnym trafieniem. Po 30. minutach do głosu doszedł Sokół Radomin, kilkukrotnie zagrażając bramce strzeżonej przez Klaudiusza Kurka. Zespół z Radomina był jednak nieskuteczny, choć miał trudne zadanie, bo młody golkiper Lecha spisywał się doskonale. Rypinianie wytrzymali napór Sokoła i w 42. minucie podwyższyli na 2:0. Po kolejnym indywidualnym błędzie obrońcy Sokoła piłkę przejął Szymon Moszczyński, minął Szponikowskiego  i trafił do pustej bramki.

Tuż po przerwie powinno być 3:0 dla gospodarzy, ale potężny strzał Mateusza Szymborskiego doskonale sparował Szponikowski. Radominianie nie rezygnowali. Po kilku minutach znów wykazał się Kurek, który wygrał pojedynek „jeden na jednego” z napastnikiem Sokoła i byłym snajperem Lecha Pawłem Jachowskim. W 62. minucie padł trzeci gol dla drużyny z Rypina. Po kilku zmarnowanych okazjach przełamał się Magdziński. Na kwadrans przed końcem ten sam zawodnik ustalił wynik na 4:0, wykorzystując podanie Marcina Baranowskiego. Chwilę wcześniej Sokół Radomin powinien strzelić bramkę honorową, ale Paweł Jachowski spudłował z rzutu karnego. 

Rypinianie wygrali w pełni zasłużenie, choć trzeba pochwalić jedenastkę Sokoła, która dopiero w ostatnich dniach dowiedziała się, że wystartuje na poziomie IV ligi. Podopieczni Sławomir Rożka ustępowali rywalom umiejętnościami czysto piłkarskimi, jednak nie można im odmówić pasji i zaangażowania. Z pewnością, po okrzepnięciu, zespół z Radomina będzie w stanie urywać punkty innym drużynom.  
 

Tekst i fot.
Tomasz Błaszkiewicz

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Golub-cgd.pl




Reklama
Wróć do