Sokół Radomin pewnie pokonał KS Łochowo i po 19. kolejce klasy okręgowej plasuje się w ligowej tabeli na miejscu trzecim.
Starcie z outsiderem „okręgówki” w Łochowie rozpoczęło się od zdecydowanych ataków faworyzowanego Sokoła. - Prowadziliśmy grę i cierpliwie rozgrywaliśmy akcje przez formację obronną – zaznacza Piotr Marcinkowski, napastnik jedenastki z Radomina. Przyjezdni szybko wyszli na prowadzenie, bowiem już w 10. minucie na listę strzelców wpisał się Krzysztof Marcinkowski, który wykorzystał precyzyjne dośrodkowanie z rzutu rożnego. W pierwszej odsłonie żadna z ekip nie „zagościła” już w meczowym protokole, a Sokół schodził do szatni przy stanie 1:0.
Po zmianie stron wyżej notowani gracze KS-u nastawili się na grę średnim pressingiem i oczekiwali na błędy oponenta. Niestety, taka taktyka nie przyniosła zamierzonego efektu, bowiem miejscowi wyrównali stan gry na 1:1. - Przez chwilę pozwoliliśmy rywalom na zbyt wiele, ale składna akcja w wykonaniu ofensywy sprawiła, że Waldemar Jachowski wyprowadził nas ponownie na prowadzenie. Postanowiliśmy pójść za ciosem, a to zagwarantowało bramkę numer trzy, autorstwa Pawła Jachowskiego. Od tego momentu w pełni kontrolowaliśmy widowisko, Gryf nie był w stanie nam zagrozić, a gol w końcówce w wykonaniu Krzysztofa Guzowskiego przypieczętował bardzo cenne punkty – dodał Piotr Marcinkowski.
Zwycięstwo i trzy oczka dopisane do ligowego dorobku sprawiły, że Sokół awansował w tabeli na miejsce trzecie, zaś do prowadzącego Strażaka Przechowo jedenastka z Radomina traci tylko jeden punkt. - Realizacja zadań zleconych przez trenera przynosi zamierzone efekty. Zdajemy sobie sprawę, że właściwe wykonanie planu szkoleniowca to gwarancja dobrego wyniku. Strzeliliśmy w Łochowie cztery bramki, to zawsze cieszy, a nasza pozycja w tabeli pozwala optymistycznie patrzyć w przyszłość – zakończył napastnik Marcinkowski. 
 
(kl), 
fot. FB Sokół Radomin
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie