Reklama

Sokół Radomin pnie się w górę

19/10/2017 08:57

Drużyna Sławomira Rożka pokonała 1:0 Kujawiaka Kowal i odniosła drugie z rzędu zwycięstwo w IV lidze. Ekipa z Radomina awansowała na 16. miejsce w tabeli

Sokół Radomin ubiegłotygodniowym meczem w Brodnicy udowodnił, że jest w stanie nawiązać równorzędną walkę z drużynami ze środka ligowej klasyfikacji. Ekipa Sławomira Rożka zyskała również dodatkowy bodziec do jeszcze cięższej pracy, a efekty pełnego zaangażowania oglądaliśmy w sobotnie przedpołudnie.

Sokół rozpoczął mecz ze sporym animuszem, zyskując pewną przewagę w środkowej strefie boiska. Na dobre okazje strzeleckie kibice zgromadzeni w Radominie musieli jednak trochę poczekać – te wykreowano bowiem dopiero w trzecim kwadransie. Najpierw zespół gospodarzy miał szansę na bramkę po stałym fragmencie gry, zaś chwilę później pomocnik Kujawiaka po rajdzie lewą stroną boiska trafił w słupek. W tej sytuacji warto podkreślić, że stojący w bramce Radomina Miłosz Szponikowski miał futbolówkę pod pełną kontrolą. 

Po zmianie stron Sokół grał jeszcze lepiej. W 48. minucie Paweł Jachowski podał do Dawida Muchewicza, a ten uderzył minimalnie obok słupka. Piętnaście minut później kapitalnym dryblingiem w polu karnym popisał się rezerwowy Waldemar Jachowski, a szarżującego pomocnika nieprzepisowo zatrzymał defensor z Kowala. Jedenastkę pewnie wykorzystał Paweł Jachowski i Radomin zasłużenie prowadził 1:0.
Sokół po wyjściu na jednobramkowe prowadzenie nie koncentrował się na obronie rezultatu, ale usilnie dążył do jego podwyższenia. Przy strzałach Jachowskiego i Marcinkowskiego dobrze spisał się jednak golkiper przyjezdnych i wynik spotkania już się nie zmienił. 

– Cieszymy się oczywiście z kolejnych trzech punktów, ale w meczu były pewne fazy, w których nie mieliśmy dostatecznej kontroli nad grą. Mimo wszystko, byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem i zasłużenie zainkasowaliśmy drugi komplet „oczek” – zaznaczył po starciu trener Sławomir Rożek.

Sokół w środę miał rozegrać zaległy mecz z Orlętami Aleksandrów Kujawski, ale decyzją związku konfrontacja została przeniesiona na inny termin. Najbliższym rywalem ekipy z Radomina będzie zatem Pogoń Mogilno (wyjazd, 21 października godzina 15.00).
 

Tekst i fot.
Kamil Lewandowicz

 

Sokół Radomin  VS. Kujawiak Kowal  1    (0: 0)    0

Gole
Paweł Jachowski 61’ (z karnego)

Skład
Szponikowski M. – Piotrowski Rafał (46’ Muchewicz), Piotrowski Paweł, Bruzdewicz (55’ Jachowski Paweł), Czajkowski, Jachowski Paweł (80’ Filiński), Jachowski Przemysław (65’ Szponikowski Kamil), Marcinkowski Piotr, Marcinkowski Krzysztof, Piotrowski Miłosz, Sfefański
 

 

3 pytania do... Piotra Marcinkowskiego, napastnika Sokoła Radomin.
 

1. Druga wygrana z rzędu to nagroda za cierpliwość i brak nerwowych ruchów w zespole po kilku pierwszych kolejkach?

– Oczywiście, że tak. Z każdego meczu staramy się wyciągać maksimum.  Każdy zawodnik, jak i trener. Nie chodzi tu tylko o aspekty czysto fizyczne czy taktyczne,  ale również o podejście mentalne. Wiedzieliśmy,  że cierpliwość jest nam potrzebna, wierzyliśmy w swoje umiejętności, jednak w tych pierwszych kolejkach zawsze brakowało nam jakiegoś czynnika potrzebnego do zwycięstwa. Teraz już jesteśmy bogatsi o doświadczenie gry w IV lidze, którego tak bardzo nam brakowało.  Myślę, że z każdym meczem będziemy rośli w siłę.

2. Jak się czujecie po powrocie na obiekt w Radominie? Gra na własnym boisku to spory atut?

– Czekaliśmy na grę w Radominie,  tak samo jak nasi wspaniali kibice. To w głównej mierze dzięki nim tak ciężko jest wywieźć stąd innym drużynom jakiekolwiek punkty. Ci ludzie bardzo nas wspierają, są grupy,  które jeżdżą również na nasze mecze wyjazdowe. To bardzo buduje, motywuje. Czasami, gdy w ostatnich minutach może zabraknąć sił, te lecące z trybun słowa wsparcia potęgują chęć zwycięstwa.  Gra w Radominie to sama przyjemność, a dla mnie osobiście – duma.

3. Jakie macie plany na najbliższe tygodnie? Cel walki o zwycięstwo w każdym nadchodzącym starciu pozostaje niezmienny?

– Zwycięstwo zawsze jest naszym głównym celem. Nieważne jest dla nas to, które miejsce w tabeli ma drużyna, z którą się mierzymy. Wspomnę tu np. mecz z Chemikiem Bydgoszcz, niedawnym III-ligowcem. Każdy skazywał nas na sromotną porażkę,  ale swoim podejściem i zaangażowaniem pokazaliśmy, że nie boimy się nikogo w tej lidze. Mamy oczywiście świadomość, że jesteśmy beniaminkiem, nie robimy z siebie super gwiazd i to jest chyba naszym ogromnym atutem. Nie poprzewracało nam się w głowach,  chcemy po prostu coraz lepiej grać w piłkę i wygrywać.

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Golub-cgd.pl




Reklama
Wróć do