
W związku z różnicą cen, coraz większą popularność, zwłaszcza na wschodzie Polski, zyskują rosyjskie nawozy. Rodzimi producenci nawołują do „patriotyzmu konsumenckiego”
Dane ekonomiczne wskazują, że import nawozów zza wschodniej granicy od kilku lat rośnie. Nawozy z Rosji są tańsze i tym kuszą rolników. Różnica cen dochodzi do ok. 10 proc. Jeszcze 7 lat temu kupowaliśmy z Rosji 15 tys. ton. W 2016 roku było to już 181 tys. ton. Wiele osób porównuje sytuację z nawozami do tej z węglem. Tu także surowiec ze wschodu zdobył wielu klientów nie tylko ceną, ale i dostępnością.
Przedstawiciele polskich przedsiębiorstw produkcyjnych obecnie wskazują, że właściwe byłoby zastosowanie embarga na wschodnie nawozy. W międzyczasie zaleca się „patriotyzm konsumencki”, czyli wybieranie produktów rodzimych firm. Polski przemysł na trudności z konkurowaniem z Rosją. Chodzi o ceny gazu, który przecież importujemy z Rosji. Tymczasem połowa kosztów produkcji nawozów to cena gazu ziemnego.
(pw)
fot: Cjp24 (praca własna) [GFDL (http://www.gnu.org/copyleft/fdl.html) or CC BY-SA 3.0 (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)], via Wikimedia Commons
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Co nam z tego patriotyzmu jeżeli mamy kupywać ten sam nawóz tylko w polskich cenach i polskich workach. Nie od dziś wiadomo ze Polak potrafi, a przesypać w worki z polskimi nazwami firm to nie problem:/