Reklama

Pasja początkiem życiowych planów [wywiad]

05/01/2022 13:07

Maciej Kokowicz z Golubia-Dobrzynia wystąpił w filmie „Babilon. Raport o stanie wojennym”. Zagrał jednego z milicjantów. Na co dzień jest uczniem Zespołu Szkół nr 1 im. Anny Wazówny i zajmuje się rekonstrukcją historyczną. Odtwarza sylwetki żołnierzy i milicjantów z okresu PRL-u. Specjalnie dla naszego tygodnika opowiada o swojej pasji.

Maciej skąd wzięła się w Tobie pasja do historii okresu PRL-u?

– Moja pasja do historii zaczęła się tak naprawdę dzięki mojemu tacie, z którym od dziecka oglądałem różnego rodzaju filmy związane z tematyką II wojny światowej czy PRL – opowiada Maciej Kokowicz. Zaczynałem od „Czterech pancernych” i „Stawki większej niż życie”. Kiedy byłem już większy, siedząc po szkole przed telewizorem, trafiłem na odcinek „07 zgłoś się” i właśnie wtedy poczułem, że ten okres historyczny najbardziej do mnie przemawia. Natomiast jeśli chodzi o to, od czego zaczęła się moja kolekcja, to najpierw była to naszywka stołecznego oddziału prewencji i dwa hełmy znalezione na strychu. To wtedy zaczęło się moje „wielkie zbieranie”.

Jak realizujesz się w swojej pasji, czym się zajmujesz jako rekonstruktor historyczny?

– Od 2 lat prowadzę Grupę Rekonstrukcji Historycznej „Betoniarka”, którą tworzy 15 młodych chłopaków, którzy chcą upowszechniać wiedzę na temat sił zbrojnych Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej i Milicji Obywatelskiej. W ostatnim okresie z inicjatywy Szymona, Wiktora i Adama narodziła się nowa sekcja „Betoniarki”, która nazywa się Grupa Rekonstrukcji Historycznej „Motostrielki”, która zajmuje się tematyką sił zbrojnych ZSRR, a w najbliższym czasie marzy się nam stworzyć kolejną sekcję, która będzie zajmowała się ogółem wojsk bloku wschodniego. Moja specjalizacja to głównie Milicja oraz Policja, ponieważ najpewniej czuje się w tym temacie. Nie stronię również od wojska, dlatego że na ten temat mam również szeroki zakres wiedzy. Nasza działalność rekonstrukcyjna nie kończy się na tym. Bierzemy również udział w różnego rodzaju eventach. W ostatnim czasie braliśmy udział w dwóch dla nas najważniejszych jak dotychczas wydarzeniach, mianowicie w lipcu graliśmy w filmie pt. „Babilon. Raport o stanie wojennym” w reżyserii Marka Bukowskiego. Natomiast 12 grudnia, w przeddzień 40. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego, braliśmy udział w rekonstrukcji wydarzeń stanu wojennego w rejonie Długiego Targu w Gdańsku, gdzie zostaliśmy zaproszeni przez zaprzyjaźnione GRH „Sojusz”. Całe wydarzenie składało się z kilku rekonstrukcji. Wszystko odbywało się bardzo realistycznie – umundurowani milicjanci, żołnierze PRL, dwa samochody „Nysa”, w tym jedna budząca postrach „suka” I UAZ nadawały klimatu całości naszych działań. Jeśli chodzi natomiast o film, o którym wspomniałem wyżej, to występowaliśmy tam jako patrol WSW i funkcjonariusze ZOMO. Znaleźliśmy się na planie filmowym dzięki zaproszeniu i życzliwości „kolegi po fachu” Michała Kępińskiego, który wypatrzył nas właśnie na naszym fanpage'u na Facebooku. Razem z kolegą, moim imiennikiem, który pomaga mi w działaniu w ramach sekcji MO, przekonaliśmy się, że praca na planie filmowym jest bardzo wymagająca i wyczerpująca. Ciągłe powtórki i duble w upale dawały w kość. Najgorszy dla mnie był drugi i zarazem ostatni dzień, w którym już niestety bez kolegi występowałem jako ZOMO. Brak cienia, umundurowanie ze sztywnego materiału gabardyny, koszule z krawatami, nagrzewające się na głowach kaski, ciężka tarcza i broń długa na plecach sprawiały, że w pewnych momentach aż kręciło się w głowie, lecz na planie cały czas obecni byli ratownicy medyczni, zapewnione były napoje i posiłek, który podniósł morale i sprawił, że do końca dnia zdjęciowego nikt nie uskarżał się na samopoczucie.

Macieju jak jeszcze propagujesz historię okresu PRL-u?

– Jako grupa rekonstrukcji staramy się również upowszechniać historię okresu PRL, ponieważ uważamy, że jest ona dość zapomnianym okresem w dziejach naszej ojczyzny. Chcemy uniknąć tego, co stało się z historią II RP w czasie PRL, gdzie nikt nie myślał o historii najnowszej, do której wracamy dopiero teraz, kiedy wielu świadków epoki zmarło, a wiele pamiątek i przedmiotów z tego okresu poszło na śmietnik. Dlatego można powiedzieć, że nasze działania są prewencyjne, ponieważ chcemy sięgać tej historii dopóki świadkowie tamtego czasu, to nasi dziadkowie, a nierzadko rodzice dlatego, że w grupie mamy między 16, a 20 lat co sprawia, że nasi rodzice pamiętają w pewnym stopniu życie lat 80. W ostatnim czasie braliśmy udział w akademii nt. stanu wojennego, odbywającej się w naszej szkole – Zespole Szkół nr 1 im. Anny Wazówny w Golubiu-Dobrzyniu. Wystawiłem tam dwie sylwetki funkcjonariusza zawodowego z okresu stanu wojennego i funkcjonariusza ZOMO. W drugim umundurowaniu występował mój kolega z klasy Kuba, który być może zasili szeregi „Betoniarki”. Chciałbym się odnieść jeszcze do naszego fanpage'u na Facebooku. Prowadzę go od dwóch lat, a można znaleźć tam wiele postów traktujących o umundurowaniu i wyposażeniu wyżej wspomnianego przeze mnie okresu historycznego. Większość postów należy do mnie, które stworzyłem na podstawie wiedzy zbieranej przez około 4 lata, lecz można zobaczyć też kilka postów Michała. Grupa ma w planie nadal się rozwijać i iść naprzód, tworząc kolejne projekty, brać udział w kolejnych wydarzeniach, na które mamy nadzieję być zaproszonymi i dalej promować wiedzę na temat formacji mundurowych PRL-u.

Maciek czym się zajmujesz oprócz historii, po „cywilu”?

– Od ostatnich 3 lat nie jestem „cywilem” w żadnym momencie, ponieważ jestem uczniem klasy mundurowej pod dowództwem kapitana Sławomira Żochowskiego. Na pewno każdy z naszego powiatu słyszał już o „mundurówce z górki”, która naprawdę prężnie działa, przez co większość życia spędzam w mundurze. W mojej pasji wspiera mnie moja dziewczyna, która jest uczennicą klasy o tym samym profilu. Już za niecałe 2 lata kończę edukację w szkole średniej i mam w planach od razu po szkole rozpocząć służbę w policji. Od zawsze przyciągała mnie tematyka służby w tej formacji. Najpewniej jest to spowodowane dość dużą ilością policjantów w moim otoczeniu, a jak to mówią czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci. Co prawda zdaję się, że nie jestem tak stary, lecz dorosłe życie stoi w progu.

Dziękuję za rozmowę i życzę kolejnych sukcesów

Rozmawiał Szymon Wiśniewski, Fot. zbiory M. Kokowicz

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Golub-cgd.pl




Reklama
Wróć do