Reklama

Relacja Ukrainki ze Zbójna: „Dobrze wiecie, co zrobiłabym Putinowi”

01/04/2022 10:58

Oksana jest w Polsce, w gminie Zbójno. Ma 63 lata. Tydzień mieszkała w piwnicy, w Zaporoże. Jej syn został, walczy. Jest pewna jednego: „Kiedy tylko się uspokoi – wracam na Ukrainę”.

Każdy zadaje sobie cały czas to samo pytanie. Kiedy skończy się wojna w Ukrainie? Oksana jeszcze do niedawna mieszkała spokojnie na piątym piętrze bloku w Zaporoże. A za chwilę ustawiała na balkonie koktajle Mołotowa i chroniła się z wnuczkami w piwnicach. – My wiedzieliśmy, że tak będzie. Mieliśmy tylko ułamek nadziei, że Putin się wycofa – mówi Oksana. – Wracam na Ukrainę – dodaje. – Nie gdy się skończy wojna, wystarczy jak się trochę uspokoi.

Ale czy ma do czego wracać? Czy jej blok nadal stoi? Cały czas jest w kontakcie z synem, który tam został. – Ale on nie może mi nic mówić. Nic – tłumaczy Oksana. Ale gdy słyszy jego głos, wie, że żyje. – Pamiętam jak stał w kolejce z innymi mężczyznami. Od rana do wieczora, by podać swoje nazwisko, zgłosić się „idę na wojnę”. Mężczyźni przyjeżdżali i meldowali się do służby.

Tydzień w piwnicy

Córka i syn Oksany dawno przyjechali do Polski, pracują w gminie Zbójno. – Gdy wybuchła wojna, od razu prosili, bym przyjechała z wnuczkami, ale ja nie chciałam wyjeżdżać – opowiada Oksana. – Chroniłyśmy się w piwnicy. Na komórkę każdy dostawał sms-y, że nie ma nalotu, że można wyjść. Wtedy wychodziło się po jedzenie.

Z domu zabrała plecak, wodę i dokumenty. Po tygodniu życia w piwnicy jednak zdecydowała się uciekać z wnuczkami do Polski. Autem z wyłączonymi światłami, nocą dojechali do Przemyśla, stamtąd do Krakowa i dalej do Zbójna. W pociągu byli upchani jak sardynki, na jedno miejsce trzech, czterech, na podłogach, byleby dojechać.

Oksana jest silną, energiczną kobietą. Widać jej krzepkość i siłę charakteru, może ma to w genach po ojcu, który był wojskowym. Staje się jednak wylewna, kiedy opowiada o polskiej dobroci. Podaje kartkę.

– Proszę tu jest nazwisko i imiona. Proszę im podziękować. Kasia, Tomek, Justyna, Magda, Wojtek... – zaczyna wymieniać. – Ja wam dziękuję wszystkim. My zrozumieliśmy, kto nasz drug, przyjaciel. Tak jak powiedział nasz pan prezydent: nikt tak nie zrozumie Ukraińca jak Polak.

Wy nasz drug

Kiedy Oksana przyjechała z wnuczkami do Zbójna, wszystko już na nich czekało. Wójt gminy Zbójno Katarzyna Kukielska zdecydowała, by uciekającym z Ukrainy przygotować budynek, w którym kiedyś mieścił się urząd gminy.

– Firma Poldrut zwróciła się do nas, czy pomożemy rodzinom ich ukraińskich pracowników. Właśnie w tej firmie pracują dzieci pani Oksany – opowiada Katarzyna Kukielska. – Mieszkańcy mają wszystko, czego im potrzeba. Jest tam kuchnia, pokoje z łóżkami, skromnie, ale to im wystarczy. Aktualnie mieszka 20 osób, ale mamy miejsca na drugie tyle. Pani Oksana wymienia osoby, mieszkańców Zbójna, które przywożą różne rzeczy i z dobrego serca dzielą się. Gwarantowaliśmy również wyżywienie, ale pani Oksana powiedziała, że to już za dużo i sama gotuje dla wszystkich 20 osób.

Jak udało się nam ustalić, firma Poldrut w ramach solidarności z Ukrainą zerwała kontrakt z Rosją, do której eksportowała swoje wyroby.

Był zapał jest hejt

Wojna trwa miesiąc. Pomoc Polaków nie zna granic. Oksana opowiada, że w Przemyślu wojsko i wolontariusze nie tylko ich nakarmili. Brali na ręce małe dzieci, uspokajali, by rodzice mogli chwilę odpocząć. Niektórzy jechali kilkadziesiąt godzin. Nie tylko dostali prowiant na drogę, ale załatwiano im dalszy transport, kupowano bilety, karty do telefonu.

– Zaopiekowaliście się nami – mówi Oksana.

Każdy pomaga jak może. Ale każdy, nawet samorządy, działa bez żadnego scenariusza.

Nie minęło kilka tygodni, a pojawia się coraz więcej hejtu. „Dlaczego Ukrainka weszła do lekarza bez kolejki?”„Moje dziecko nie dostanie się do wybranej szkoły, bo pierwszeństwo mają dzieci z Ukrainy.” „My musieliśmy się wszystkiego dorobić, a oni przyjeżdżają na gotowe”.

– Potrafimy się zerwać, to prawda, ale nagle idzie to w drugą stronę i to jest przykre – mówi Michał Krupka, kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Zbójnie. – Oni tu nie przyjeżdżają, bo im się nudzi, oni uciekają przed wojną – dodaje Radosław Stachowski, gminny koordynator ds. uchodźców.

– Teraz jest to gorący temat i wszystko kręci się wokół tego. Potrzeba więcej czasu, by to wszystko poukładać. Uważam, że nie można postąpić inaczej, należy pomagać – mówi wójt Kukielska.

Praca i nauka

Jest taki obrazek w internecie, na którym Ferdek z Kiepskich siedzi z puszką piwa w fotelu: „Nie będzie mi Ukrainiec pracy zabierał”. Ale tak właśnie jest. Narzekają głównie ci co... narzekają zawsze. A przecież od kilku lat Polak i Ukrainiec żyją obok siebie. Teraz po prostu będzie nas więcej. A praca jest. Rolnicy aż się proszą o ręce do pracy, firmy szwalnicze, budowlane, markety. Na jaką pacę mogą liczyć Ukraińcy? Głównie fizyczną.

– Już zaczęliśmy rejestrować mieszkańców Ukrainy do urzędów pracy – mówi Michał Krupka. – Urząd pracy pomoże w jej znalezieniu.

– Wiem od rolników, że chętnie przyjmą do pracy. Pomału to się wszystko uporządkuje. Ale takie czarnowidztwo, głosy o zabieraniu Polakom pracy, są nieprawdziwe. Ja sama szukam już długo asystentki, moja znajoma do sklepu szuka sprzedawcy. Nie pracuje ten, kto nie chce, taka jest prawda – mówi wójt Kukielska. – Jako gmina będziemy też oferować prace interwencyjne dla mieszkańców Ukrainy.

Od tygodnia w szkole w Zbójnie 11 dzieci z Ukrainy uczy się języka polskiego. – Na razie nic nie rozumieją, więc nauka historii czy biologii nie ma sensu, ale matematyka to język uniwersalny, więc się jej uczą – mówi wójt.

Putin

Nikt z nas nie wie jak to jest siedzieć jak szczur w piwnicy. Oksana i jej wnuczki tak. – Rosjanom zależało na reaktorach w Zaporożu – opowiada Oksana. – A jest tam 6 takich jak ten jeden w Czarnobylu. I kiedy trwało oblężenie Zaporoża, pomyślałam, że zginiemy jak się im to uda, że czas uciekać. Nie wiem jak to będzie. Wiem jedno – chcę wrócić.

„Co by pani teraz zrobiła, gdyby na moim miejscu siedział Putin”?

„Dobrze wiecie, co zrobiłabym Putinowi. Lepiej dla niego, że tu nie siedzi.”

Tekst i fot. Aneta Gajdemska

Na zdj. od prawej: Radosław Stachowski, Katarzyna Kukielska, Oksana Dorodna, Vladyslava Lohvienio, Michał Krupka

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Golub-cgd.pl




Reklama
Wróć do