Reklama

S. Rożek: Sokół jest najlepszy w okolicy [wywiad]

27/06/2025 00:29

Sławomir Rożek, trener zespołu piłkarskiego Sokół Radomin, kończy przygodę z piłką nożną. Trenował piłkarzy z Radomina przez 11 lat. Specjalnie dla naszej gazety opowiada o tym okresie.

Przez 11 lat byłeś trenerem Sokoła Radomin, jak zaczęła się Twoja przygoda z piłką i klubem w Radominie?

– Prawda jest taka, że od dziecka biegałem popatrzeć jak starsi grają. Jako zawodnik rozpocząłem swoją przygodę w 2004 roku grą w juniorach młodszych, gdzie moim trenerem był Zbigniew Iwan. Pierwsze mecze z seniorami zacząłem rozgrywać dwa lata później, a w wieku 17 lat na stałe grałem w zespole seniorów, najpierw w A-klasie, a w sezonie 2012/2013 razem z kolegami awansowaliśmy do V ligi. Wcześniej, bo w 2009 roku rozpocząłem pracę jako animator sportu na orliku w Radominie, a od 2010 rozpocząłem pracę z młodzieżą i dziećmi z naszego klubu. W tym czasie prowadziłem drużyny juniorów młodszych, młodzików i orlików, to był czas gdzie jednocześnie prowadziłem zespoły młodzieżowe i grałem. W październiku 2014 roku dostałem propozycję prowadzenia pierwszej drużyny, którą przyjąłem i postanowiłem, że kończę moją przygodę z graniem. Od tego czasu poświęcałem się prowadzeniu pierwszego zespołu oraz starałem się, żeby klub rozwijał się pod kątem organizacyjnym, aż do soboty.

Przez jakiś czas Sokół grał w IV lidze, a inne zespoły z powiatu w okręgowej lub w klasie A i B. Byliście wtedy najlepszym zespołem w okolicy. Jak wspominasz ten czas?

– IV liga w Radominie to sezon 2017/2018 po zajęciu 3. miejsca sezon wcześniej. Myślę, że z punktu widzenia klubu i w ogóle okolicznej piłki to był moment historyczny, biorąc pod uwagę fakt struktury naszego klubu i tego, że dokonaliśmy tego swoimi chłopakami. Dla mnie jako trenera i dla drużyny to była piękna sportowa przygoda, gra na lepszych obiektach, lepsi przeciwnicy i oprawa meczowa. Czuć było, że zrobiliśmy coś wyjątkowego. Mieliśmy utrudniony start poprzez realizację wymogów narzuconych przez związek i pierwsze 8 meczów musieliśmy grać na wyjeździe, ale mimo wszystko każdy kto był z nami w tym sezonie, niewątpliwie dobrze wspomina te momenty. Zdobyliśmy dużo doświadczenia i realizowaliśmy się sportowo. Bardzo życzę chłopakom, żeby jeszcze raz jak najszybciej tam zagrali. Dla mnie Sokół do teraz jest najlepszym zespołem w okolicy.

Sławek, dlaczego zdecydowałeś się podziękować za trenerską przygodę? Czy rezygnujesz z piłki, jakie są Twoje plany zawodowe i sportowe?

– Decyzja była składową kilku czynników, ale najprościej można powiedzieć, że uznałem, że to odpowiedni moment. Minęło 11 lat, więc jak na trenera piłki nożnej to bardzo długo, zawarte znajomości, powody sentymentalne i ilość włożonej pracy powodowały, że nigdy nie byłoby idealnego momentu na rozstanie się z tą drużyną, jednak wychodzę z założenia, że lepiej zrobić to rok za wcześnie niż rok za późno. Przyszedł na mnie czas, choć przyznaję, że była to dla mnie bardzo trudna i emocjonalna decyzja, bo poprzez ilość czasu spędzonego w klubie ja nie wiem jak to jest żyć bez piłki. Po ogłoszeniu swojej decyzji miałem dwie propozycje prowadzenia drużyn IV-ligowych, ale uznałem, że najlepiej będzie jak jakieś pól roku odpocznę i spojrzę na to wszystko z boku. Na pewno w przyszłości będę chciał pomagać radomińskiemu klubowi w jakiejś innej roli, a czy poprowadzę jeszcze jakąś inną drużynę, tego nie wiem, ale nie lubię mówić „nigdy”, więc zobaczymy, co przyniesie czas. Mam kilka pomysłów, jednak na chwilę obecną troszkę odpocznę. Oczywiście jak do tej pory będę pracował na rzecz lokalnej społeczności, pełniąc dotychczasowe role i w tej kwestii również chciałbym się rozwijać. Bardzo doceniam czas spędzony w roli trenera KS Sokół Radomin. Ta przygoda pozwoliła mi nabyć wiele przydanych życiowo cech, a przy tym pozwoliła poznać wielu znakomitych ludzi. Chciałbym tu nadmienić, że jeżeli moją pracę ocenia się pozytywnie, to jest to sukces wszystkich ludzi, którzy są związani z klubem. Bez ludzi wokół mnie nic nie byłoby możliwe, zawsze będę to podkreślał. Dziękuję wszystkim, których spotkałem na mojej trenerskiej drodze. Liczę na to, że drużyna szybko wróci do V ligi i tam będzie walczyła o najwyższe cele.

Dziękuje za rozmowę i życzę dalszych sukcesów zawodowych i sportowych.

Rozmawiał Szymon Wiśniewski

Fot. Archiwum S. Rożka

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Golub-cgd.pl




Reklama
Wróć do