Reklama

Sadźmy drzewa

14/05/2019 11:00

Kilka tygodni temu mieliśmy do czynienia z burzami pyłowymi. Silny wiatr przesusza glebę, powodując straty w rolnictwie. Zamiast liczyć na odszkodowania od państwa, warto wrócić do metody stosowanej jeszcze w neolicie, czyli epoce kamienia. Chodzi o zadrzewienia.

Drzewa na granicach pól spotkamy do dziś w Turcji. Na tych suchych terenach od wieków walczy się z erozją wietrzną i wodną. Również w północnej Francji nieodłącznym elementem krajobrazu są drzewa na miedzach lub bardzo wysokie żywopłoty. W Polsce pierwsi pionierzy zadrzewień śródpolnych pojawili się w XIX wieku. Również w okresie PRL starano się dbać o meliorację i zadrzewienia. Dopiero po 1989 roku rolnicy skupili się na maksymalizacji zysków. Pod topór poszło wiele drzew, zasypywano rowy. Efekty takiej działalności widać dziś. Podczas ostatniej burzy pyłowej z pól wywiało wiele cząstek materii organicznej. Gdyby na miedzy rosły drzewa, wówczas skutki działania wiatru zmalałyby o 70%.

Zadrzewienia ratują pola także w okresach intensywnej suszy. Ktoś mógłby powiedzieć, że drzewa także zabierają wodę z gleby. To prawda, ale systemy korzeniowe drzew sięgają o wiele głębiej niż rośliny uprawne. Badania wskazują, że zadrzewienia ograniczają straty wody o 1/4. Dzięki drzewom wiosną wolniej przebiega proces roztopów. Ograniczanie negatywnych skutków wiatru przekłada się na mniejsze parowanie wody. Gleba w sąsiedztwie zadrzewień ma zazwyczaj nienaruszoną strukturę i jest bardziej zasobna w materię organiczną, dzięki czemu posiada większą pojemność wodną.

(pw)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Golub-cgd.pl




Reklama
Wróć do