Reklama

W czasach przed Kolumbem

14/09/2015 12:45

Krzysztof Kolumb, uznawany za odkrywcę Ameryki, pochodził z włoskiej Genui. To piękne miasto dwieście lat wcześniej mogło stać się najpotężniejszym ośrodkiem w Europie, gdyby powiodła się misja dwóch żeglarzy, którzy postanowili dopłynąć do Indii

Był rok 1291. Dopiero 200 lat później Krzysztof Kolumb wyruszy ze swoją pierwszą wyprawą  w poszukiwaniu zachodniej drogi do Indii. Ówcześni żeglarze wciąż woleli poruszać się po znanych akwenach, trzymali się z dala od otwartego oceanu. Instrumenty pozwalające na żeglugę pozostawały archaiczne. Marynarze używali np. laski Jakuba, prostego przyrządu, który pokazywał wysokość ciał niebieskich nad horyzontem. W Europie pojawiały się dopiero pierwsze modele busoli.

W XIII-wiecznych Włoszech istniał szereg niezależnych politycznie państewek, spośród których wyróżniała się Genua – portowe miasto nad Morzem Śródziemnym. Z miejscowego portu na morze wypłynęły dwa okręty dowodzone przez braci Vandino i Guido Vivaldi. Statki zostały bardzo dobrze wyposażone w broń oraz zapasy. Na pokład trafiło również dwóch franciszkanów. Celem postawionym przed podróżnikami było dotarcie drogą morską do Indii po opłynięciu Afryki. Odkrycie tego nowego szlaku byłoby dla Genui przełomowe. Cenne przyprawy i jedwab mogłyby zapewnić miastu dominację w Europie. Dodatkowo mnisi mieli zająć się nawracaniem tubylców na chrześcijaństwo.

Dotarcie do Indii drogą morską ułatwiłoby wymianę handlową z Azją. Istniał wprawdzie jedwabny szlak, znany od czasów starożytnych, ale jego przebycie było niezmiernie kosztowne i rozciągało się w czasie na wiele miesięcy. Europejczycy zdawali sobie także sprawę z ryzyka, jakie stanowili rosnący w potęgę Turcy.

W maju 1291 roku okręty genueńczyków osiągnęły wybrzeża Maroka. W porcie Gozora bracia Vivaldi uzupełnili zapasy, a następnie wypłynęli na otwarty ocean. Tu słuch po nich zaginął. 

Historycy do dziś zastanawiają się, co stało się z genueńską wyprawą. Jeden z nich – Jean Gimpel – twierdzi nawet, że franciszkańscy mnisi biorący udział w wyprawie byli uczniami angielskiego mnicha Rogera Bacona. Był on jednym z tych, którzy twierdzili, że z Europy można dopłynąć do Indii kierując się na zachód. Gimpel uważa, że mnisi mogli skłonić braci Vivaldi do przepłynięcia przez Atlantyk na zachód. Tą samą drogą 200 lat później miał popłynąć Krzysztof Kolumb. 

Kilkanaście lat po zaginięciu żeglarzy na misję poszukiwawczą wyruszył syn Guido – Sorleone de Vivaldi. Nie przyniosły rezultatu. Kolejnym genueńczykiem, który szukał śladów Vivaldich, był Antoniotto Usodimare. Miał dopłynąć aż do wybrzeży Gambii w Afryce i tam natknąć się na ostatnich żyjący członków wyprawy Vivaldich. Była to jednak jedna z wielu legend towarzyszących zaginionym genueńczykom. Inna mówiła o tym, że ich statki zostały pojmane przez mitycznego Księdza Jana, władcę zaginionego w sercu Afryki chrześcijańskiego królestwa. Taki napis znajdujemy przynajmniej w dziele „Libro del Conosçimiento”, napisanej przez hiszpańskiego mnicha w drugiej połowie XIV wieku. 

Po braciach Vivaldi Genua wystawiła kolejne okręty. W 1312 roku na zachód popłynął kapitan Lancelotto Malocello. Jego zadaniem było poszukiwanie zaginionej misji oraz drogi do Indii. Ambitny kapitan dotarł do nowych lądów. Była to wyspa wchodząca w skład archipelagu Wysp Kanaryjskich – znanych Rzymianom, ale po upadku imperium zapomnianych na całe wieki. Na cześć odkrywcy jedna z siedmiu najważniejszych wysp tego archipelagu została nazwana Lanzarote. Niestety, Genueńczyk wdał się w konflikt z tubylcami, a wyspy po kilku latach dostały się we władanie Hiszpanów. 

Genua nie wykorzystała swojej szansy. Podupadła w II połowie XIV wieku. W 1451 roku w domu nieopodal genueńskiego portu na świat przyszedł Cristoforo Colombo. Miasta nie było już stać na fanaberię finansowania wyprawy do Indii. Kolumb musiał prosić o wsparcie parę królewską z Hiszpanii. W 1491 roku dopłynął do Ameryki. Marzenie Genueńczyków spełniło się, ale dla samego miasta było już za późno. 

                    Piotr Wołyński

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Golub-cgd.pl




Reklama
Wróć do