Reklama

Wyróżniony kryminalny [wywiad]

24/02/2022 11:58

Tego o przewodniczącym rady miasta i policjancie Komendy Powiatowej Golubia-Dobrzynia nie wiedzieliście. Łukasz Pietrzak będzie uczył funkcjonariuszy z całego kraju jak walczyć z przestępczością gospodarczą.

To duże wyróżnienie. Jest pan tak dobry w tym co pan robi, że zaproponowano panu by szkolił innych.

– Jest to duże wyróżnienie i zaszczyt. Komisja konkursowa wybrała mnie z racji posiadanych kwalifikacji i doświadczenia przy prowadzonych sprawach.

Od ilu lat jest pan policjantem?

– Od 17.

I zawsze w kryminalnych?

– Nie. Pierwszy rok byłem w prewencji, a potem zostałem przeniesiony do wydziału kryminalnego, gdzie od prawie 15 lat pracuje i prowadzę różne dochodzenia. Zajmowałem się i zajmuje walką z przestępczością gospodarczą, ale nie tylko. Kiedyś w ramach nagrody zostałem wysłany na taki kurs, który teraz będę sam prowadził.

Jest pan jedynym policjantem z powiatu golubsko-dobrzyńskiego, który będzie uczył kolegów jak prowadzić postępowania z przekrętami finansowymi?

– Tak. Będę wykładał w Szkole Policyjnej w Pile. Takie kursy specjalistyczne odbywają się kilka razy w roku i trwają po kilka tygodni. Więc ta praca nie będzie w żaden sposób kolidowała z moją pracą w policji jak i z pracą przewodniczącego rady miasta.

To będzie dla pana stres, stanąć po drugiej stronie jako wykładowca?

– Nie. Dwa lata temu już miałem okazję prowadzić zajęcia w Wyższej Szkole Policji w Szczytnie, ale inną tematykę. Nawet zaproponowano mi tam etat.

I?

– To by się wiązało ze zmianą całego życia, przeprowadzką i musiałem odmówić.

Tak pan kocha Golub-Dobrzyń?

– Już to kiedyś mówiłem na łamach CGD, ja jestem czwartym pokoleniem, a moje dzieci to piąte pokolenie w Golubiu-Dobrzyniu, jestem bardzo związany z tym miastem, nie zamierzam wyjeżdżać.

Jest pan historykiem i m.in. filozofem z wykształcenia. Cały czas zachodzę w głowę jak to się stało, że filozof został policjantem.

– Powód był prozaiczny. To było prawie 20 lat emu. Zabawna historia. Bo tego samego dnia przed południem dostałem propozycję, aby zostać na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie i zrobić doktorat. A po południu otrzymałem telefon, że mnie przyjęli do policji. I tu nastąpiła chłodna kalkulacja. Na uczelni otrzymywałbym 700 zł stypendium. A w policji otrzymywało się wtedy na początek ponad 1000 zł. I pomyślałem, jak wybiorę uczelnię to mam zamkniętą drogę na policję. Zaś jak wybiorę służbę to doktorat zrobić mogę zawsze.

To życzę, by kiedyś pan zrobił.

– Ależ robię.

Naprawdę?

– Oczywiście. Jestem w trakcie pisania pracy doktorskiej. Moim promotorem jest profesor Janusz Sytnik-Czetwertyński. A temat to: Historia kodeksów etycznych i moralnych.

Czy filozofia pomaga w tropieniu przestępstw gospodarczych?

– Myślę, że tak. Nieschematyczne myślenie i szukanie odpowiedzi to jest to, co się w mojej pracy przydaje.

Czy pamięta pan sprawę, dzięki której pan się wybił w kryminalnych? Sprawa z początku pana kariery?

– Oczywiście. Firma ubezpieczeniowa. Ogólnopolska. Chodziło o ubezpieczenia na życie. I wyprowadzenie z firmy około miliona złotych przez kierowniczkę. Ciężka sprawa. Mechanizm nie do wychwycenia. Dopiero moja praca wraz z trzema wysoko postawionymi pracownikami firmy doprowadziły do tego, że udało się wychwycić jak odbywała się kradzież pieniędzy. Pamiętam jak wezwałem tę panią na przesłuchanie. Szła w zaparte, opowiadała mi bajki. I zadałem jej jedno pytanie, po którym zorientowała się, że ja już wiem. Po tym pytaniu przyznała się do wszystkiego. Postawiłem zarzuty.

A inne sprawy?

– Karuzele vatowskie, oszustwa przez Allegro, spółki giełdowe. Pamiętam człowieka stąd, który oszukał 200 osób w Polsce. Lokowanie pieniędzy w bitcoinach to najcięższe sprawy. Możemy ze swej strony jako policja sprawdzić wszystko, widzieć przepływ, ale i tak nie udaje się, bo ktoś ukryje kasę w dziesiątej części bitcoina. W tej pracy cały czas trzeba się dokształcać, czytać, by wiedzieć, gdzie szukać. Jednak musimy pamiętać, że praca w policji to gra zespołowa, wymaga współpracy z innymi policjantami oraz przede wszystkim z prokuratorom, którym przyświeca jeden cel, wykrycie i doprowadzenie przed wymiar sprawiedliwości sprawcę. Ja miałem i mam szczęście współpracować z bardzo dobrymi policjantami i prokuratorami. Teraz na przykład prowadzę sprawę przekazaną mi z komendy wojewódzkiej, 13 tomów, po 200 stron każdy, samo przejście przez akta to mordęga.

To bardzo ciekawa praca. Jak pan myśli, dlaczego młodzi ludzie nie garną się do wejścia w szeregi policji, by zajmować się na przykład takimi sprawami?

– Zainteresowanie pracą w policji było w momencie dużego bezrobocia. Praca w budżetówce to kiedyś było atrakcyjne. No i wizja przejścia na emeryturę po 15 latach. Teraz myślę, że to co młodych odstrasza, to brak swojego rodzaju „mody” na taką pracę wśród młodzieży, fakt że formacja jest instytucją w pewnej mierze represyjną w stosunku do obywateli, a więc nie przez wszystkich jest lubiana. Dodatkowo praca, mimo że ciekawa, jest stresująca i wiążąca się z dużymi obciążeniami psychicznymi, a później brakiem jasnych reguł ewentualnego rozwoju zawodowego.

To dość odważne stwierdzenie.

– Zdaję sobie z tego sprawę, ale tak jest. Wspinanie się po stopniach nie zawsze idzie w parze z wyższymi zarobkami, z otrzymaniem tzw. grupy lub dodatku służbowego czyli wyższych pieniędzy. Gdyby to było uporządkowane, to taki młody człowiek wiedziałby, co go czeka po 5, 10, 15 latach dobrej pracy i gdzie oraz na jakim stanowisku będzie mógł pracować. Stąd frustracja niektórych policjantów, bo pracują dobrze, mają dobre wyniki są dobrymi, kompetentnymi policjantami, chcą się dalej uczyć czy awansować, a spotykają się z odmową. Duża uznaniowość jest w tym wszystkim. Z mojego plutonu, z kursu podstawowego, który liczył 15 osób, zaledwie kilku pracuje nadal w policji, pozostali odeszli już po kilku latach, nienabywając nawet podstawowych uprawnień emerytalnych. Takie niestety mamy realia. Więc myślę, że wyrobienie „mody” na tę służbę, i to o czym wcześniej wspominałem, na pewno spowodowałyby, że młodzi ludzie chętniej wstępowaliby w nasze szeregi.

Dziękuję za rozmowę.

– Dziękuję.

Rozmawiała i fot. Aneta Gajdemska

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Golub-cgd.pl




Reklama
Wróć do