
Kolejny ligowy mecz rozegrali zawodnicy Pogromu Zbójno. Podopieczni Piotra Rabażyńskeigo podejmowali na własnym boisku drużynę Start Toruń.
Przed meczem ciężko było wskazać faworyta, ponieważ drużyny zajmowały zbliżone miejsca w ligowej tabeli. Mecz rozpoczął się po myśli gości, którzy już w 5. minucie wyszli na prowadzenie. Napastnik przyjezdnych urwał się obrońcy Pogromu i strzałem po ziemi umieścił piłkę w siatce. Zbójno miało swoje okazje, ale nie potrafiło zamienić ich na gola. Gry piłkarzom nie ułatwiała śliska murawa. Gospodarze dominowali i stwarzali coraz groźniejsze sytuacje. 22. minuta przyniosła wyrównanie. Mateusz Skrzeszewski posłał silną piłkę w pole karne, a jego brat Damian z bliskiej odległości umieścił ją w siatce rywala. Obie drużyny grały bardzo twardo i walczyły o każdą piłkę. Piłkarze często padali na murawę, lecz sędzia niechętnie odgwizdywał przewinienia.
Zdobyty gol dał wiatr w żagle graczom Pogromu, którzy prowadzili grę i częściej byli przy piłce. Gra toczyła się głównie na połowie Startu Toruń, który musiał poświęcić dużo sił, aby się bronić. Pierwsza połowa zakończyła się remisem 1:1.
Po przerwie Zbójno nadal rozdawało karty na boisku, brakowało jedynie wykończenia. Z dystansu próbował Wróblewski, ale bramkarz wybił piłkę na rzut różny. W 70. minucie po silnym uderzeniu z rzutu wolnego bramkarz gości łapał piłkę na raty. Gości stać było tylko na grę z kontrataku. Pomimo starań gospodarzy wyniku meczu nie uległ zmianie i podopiecznych trenera Rabażyńskiego musiał zadowolić 1 punkt. W następnej kolejce gracze z naszego powiatu zagrają z LZS Bobrowo na wyjeździe.
Tekst i fot. Szymon Jankowski
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie