Co jakiś czas prezentujemy na naszych łamach nowości ze świata technologii i techniki rolniczej. Dziś wynalazek z odległej Japonii, gdzie rolnicy także zmagają się z dzikami.
Dziki to nie tylko problem europejski. W Japonii powodują one straty w plantacjach szacowane na miliardy jenów. W Polsce jest podobnie, tylko liczymy w złotówkach. W obu krajach od dłuższego czasu trwa dyskusja na temat tego, jak radzić sobie z dzikami. W Polsce preferowane są odstrzały, armatki hukowe, poletka zaporowe. Japończycy, znani ze swojego zamiłowania do robotów, poszli kilka kroków dalej. Wymyślili bardzo proste w budowie roboty imitujące wilki. Każdy z nich zaopatrzony jest w parę czerwonych diod LED, które straszą nie tylko dziki, ale i jelenie.

Robot ma 50 cm wysokości i 65 cm długości, czyli mniej więcej tyle, ile dorodny wilk. Obudowę pokryto futrem, a na głowę nałożono groteskową maskę. Maszynę zasila bateria solarna. Nie jest aktywna przez cały czas. Wbudowane detektory ruchu wyczuwają, gdy w pobliżu przechodzi zwierzyna lub cokolwiek innego. Wówczas robot uruchamia sygnał dźwiękowy – wycie wilka. Robot dziennie może pokonać do 100 metrów. Testowano go ostatnio niedaleko Kisarazu w prowincji Chiba. Masowa produkcja rozpocznie się niebawem. Koszt sztuki to 514 tys. jenów (ok. 17 tys. zł). Co ciekawe, prawdziwe wilki w Japonii zostały wytrzebione jeszcze w XIX wieku.
(pw)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie