Reklama

GROM-owładny [wywiad]

20/09/2024 09:59

Karol Szczutkowski, mieszkaniec Podzamku Golubskiego znalazł się na podium ekstremalnego biegu GROM Challenge – Sił i Honor. Specjalnie dla naszego tygodnika opowiada o swojej pasji oraz udziale w biegu organizowanym przez żołnierzy jednostki GROM

Karol, co to jest GROM Challenge, na czym polega. Dla kogo są to zawody? Tylko dla żołnierzy?

 

– Grom Challenge – Siła i Honor to jedyny w Polsce bieg terenowy organizowany przez byłych żołnierzy elitarnej jednostki specjalnej GROM na terenie ich dawnego poligonu. Pierwsze zawody zorganizowane zostały w 2013 roku. GROM Challenge – Siła i Honor to ekstremalny bieg terenowy z przeszkodami, wzorowany na selekcji do jednostki specjalnej GROM. Łączy elementy biegów przełajowych, różnorodnych przeszkód, w tym naturalnych, np. kanały wodne czy stawy oraz inne zadania, np. strzelanie, praca z mapą, rozwiązywanie zadań logicznych, udzielanie pierwszej pomocy. Ocenie poddawana jest też umiejętność działania w sytuacjach skrajnego zmęczenia i stresu. Na około 30-kilometrowej trasie biegu jest takich przeszkód i zadań około 25. Co roku trasa wyścigu jest modyfikowana, także za każdym razem zaskakuje i to jest chyba najbardziej fascynujące. To bieg dla osób, które lubią aktywność fizyczną, nie tylko przedstawicieli służb mundurowych, wyzwania i chcą sprawdzać granice swojej wytrzymałości, nie tylko fizycznej, ale też psychicznej. To idealne wyzwanie dla entuzjastów sportów ekstremalnych, którzy chcą sprawdzić swoje umiejętności w nietypowych i wymagających warunkach. Uczestnicy muszą być przygotowani na różne wyzwania i zmienne okoliczności, a przede wszystkim mieć naprawdę dobrą kondycję fizyczną i determinację do pokonywania przeszkód.

 

Jak przygotowywałeś się do biegu?

 

– Tak naprawdę biegam od kilkunastu lat, biorę udział w różnych zawodach, m.in. Reprezentując 4. Pułk Chemiczny w Brodnicy. Na swoim koncie, poza GROM Challenge, biegiem najbardziej ekstremalnym, mam kilka maratonów i kilkadziesiąt półmaratonów, w tym np. kilka Półmaratonów Komandosa, podczas którego biegnie się w pełnym umundurowaniu z dodatkowym obciążeniem. Poza treningami biegowymi regularnie trenuję siłowo. Na kilka miesięcy przed wyścigiem zmieniam plan treningowy na bardziej intensywny. Dodaję więcej jednostek treningowych, siłowych i zwiększam liczbę kilometrażu tygodniowego na około 70 km. Na kilka tygodni przed wprowadzam też odpowiednią dietę, najbardziej brakuje mi wtedy kawy.

 

Jesteś żołnierzem pułku w Brodnicy i jego barwy reprezentowałeś. Startowałeś sam czy w grupie?

 

– W biegu biorą udział zespoły 2-osobowe, także niezwykle ważna jest współpraca. Moim partnerem w każdej z trzech edycji, w których brałem udział, był Tomasz Jędraszek, także żołnierz brodnickiego pułku.

 

Co było najtrudniejsze dla Ciebie?

 

– Dla mnie za każdym razem najtrudniejsze są podbiegi na żwirowni. Są to koło 50-metrowe pionowe ściany, to wysiłek ekstremalny i pokonywanie kanałów wodnych. Polecam to wyzwanie wszystkim tym, którzy przede wszystkim chcą się zmierzyć z samym sobą, sprawdzić się w warunkach skrajnego zmęczenia i stresu, przedsięwzięcie niezwykle wyczerpujące, ale satysfakcjonujące i motywujące.

 

Dziękuję za rozmowę i jeszcze raz gratuluję.

 

Rozmawiał Szymon Wiśniewski

fot. Arch. prywatne

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Golub-cgd.pl




Reklama
Wróć do